-Ależ oczywiście! To są śliczne imiona Xeno! - powiedziałem
-Dzięki.
-Skąd takie wzięłaś? - zapytałem
-Sama wymyśliłam. - odpowiedziała Xena
-Aha. A więc to będą bardzo wyjątkowe szczeniaki.
Uśmiechnąłem się i pocałowałem Xenę. Byłam bardzo szczęśliwy.
wtorek, 25 września 2012
Od Moonlight
Kiedy Rose i Blue zapytali czy mogą mieć szczeniaka odpowiedziałam:
-Oczywiście że możecie!
-Dziękujemy Moon! - krzyknęli i odbiegli w swoją stronę
Ja wróciłam do jaskini, w której był Water.
-Oczywiście że możecie!
-Dziękujemy Moon! - krzyknęli i odbiegli w swoją stronę
Ja wróciłam do jaskini, w której był Water.
Od Kari
Biegłam przez las. Spotkałam Brudera.
- Cześć
- Cześć!
- Bruder....jesteś bardzo ładnym wilkiem
- to znaczy?
- chcesz być moim partnerem?
<Bruder dokończ>
Od Abigail
Pobiegłam Aramisa powiedziałam
-Aramis
-tak
-na polanie coś mnie zabolało
-co
-brzuch
I znowu zaczął boleć i zaczęłam zwijać się z bólu
-Aramis zabierz mnie do medyka nie wiem co mi jest
<Aramis dokończ>
Od Luckiego
Idąc wzdłuż rzeki widziałem dużo par. Po powrocie z wycieczki dużo się zmieniło.Ja na razie będę kawalerem. Mogę podróżować po całym świecie.
Od Spectry
Musiałam mu to powiedzieć ale to on powinien ,miałam mętlik w głowie po tej zabawie nagle zaczęło mi się kręcić w głowie i prawie upadłam ale on mnie złapał ,powiedziałam
-dziękuje
-ty powinnaś uważać
-pewnie jestem zmęczona
-ja terz
Zasnęliśmy pod drzewem na jakiejś górze ,ranem widziałam koło nas parę wilków w tym Haru ,powiedziałam do Fade
-wstawaj-i szturchnęłam go łapą
-co-powiedział jeszcze ospale
-sam zobacz
<Fade dokończ >
Od Swizz
Gdy przechodziłam obok wodopoju ujrzałam obcego wilka. Podeszłam go z boku. To Diego - pomyślałam. Ale on przystojny, szkoda że nie mam partnera...
- Hej - przywitałam się
- Hej, ładnie wyglądasz
- Dziękuje, jesteś miły, nie poznałam Cie w tym wyglądzie
- Dziś rano urosłem, strasznie przez to bolała mnie dziś łapa
- Współczuję, mnie normalnie paliło pod łapami, dobrze że to już przeszłam
- Przejdziemy się ?
- Chętnie - zgodziłam się - Diego tak bardzo mi się podobał, bałam się mu o tym powiedzieć
( Diego dokończ proszę)
Od Blue
Kiedy Rose spytała się o nowe szczeniaki ucieszyłem się.
- To wspaniale ! - wykrzyknąłem, po chwili smutniejąc
- Ja tez się cieszę - spojrzała się na mnie - Dlaczego jesteś smutny?
- Moonlight nie pozwoli na kolejne szczeniaki
- Pójdźmy do niej, może ją przekonamy - powiedziała z nadzieją w głosie
- Spróbujmy, może się zgodzi, jesteśmy parą gamma
- Mam nadzieję że weźmie to pod uwagę i pozwoli na szczeniaka
- Chodźmy !
Pobiegliśmy razem do jaskini Moonlight i Watera.
(Rose lub Moonlight dokończcie)
sobota, 22 września 2012
Od Fade
-Nic nie szkodzi. Spoko. - powiedziałem z uśmiechem
Graliśmy dalej aż do świtu. Świetnie się bawiłem!
Graliśmy dalej aż do świtu. Świetnie się bawiłem!
Od Spectry
Rozmowa moja i Fade była bardzo miła po chwili powiedziałam
-berek
-nie jesteśmy dziećmi
-no proszę
-no dobra
Biegaliśmy czasami ja byłam czasami on w pewnym momencie chciałam powiedzieć berek lecz zamiast tego na niego wpadłam i nie chcący pocałowałam
-oj ja ja na na serio przepraszam
<Fade dokończ>
Od Doris
Następnego dnia pobiegłam do lasu. Spotkałam Moonlight.
- Cześć Doris. Gdzie twoja mama?
- Śpi z Rico.
- Aha. Czyli ona nie wie?
- No......nie.....
Wilczyca próbowała mnie wziąć w pysk.
- Nie! Ja nie chcę do mojej jaskini! - Zaczęłam się wyrywać
- Słuchaj Doris! Ja tu jestem samicą Alfa i ja ustalam co ma być!
- I co? Ja chcę do Happy'ego!
- Nie. Masz iść do jaskini.
W końcu Moonlight wzięła mnie w pysk. Wyrwałam się i uciekłam.
- Mówiłam że mnie nie złapiesz!
Gdy wilczyca mnie nie widziała wpadłam do klatki.
- ....szczeniak.... - Powiedział jeden z ludzi
Pisnęłam cichutko.
- Do wozu! Będzie idealnym wilkiem! - powiedział drugi
Wrzucili mnie do bagażnika. Nagle usłyszałam szczekanie wilka.
- Aton?
Nie zauważyłam, bo wóz już odjechał ze mną. Wilk zaczął gonić wóz.
- Nie.... Kalahari?
Kalahari biegł za wozem.
<Kalahari dokończ>
Od Golda
U Micka mieszkało mi się doskonale. Ale samolot już dzisiaj leciał. Wpadłem do samolotu i pobiegłem do części transportu towarów. Lecieliśmy 5 godzin. Usłyszałem "Samolot właśnie wylądował". Wybiegłem z samolotu i pobiegłem do mojej jaskini.
- Cześć Kitka! Cześć Rico! Cześć Doris!
- Cześć - szczeniaki pobiegły do mnie
- Cześć Gold
- Cześć Kitka, jak tam Kari z Aramisem?
- Koniec między nimi
- Szkoda... szczeniaki mogły mieć takiego ładnego wujka....
- Mogły..... ale teraz będzie Bruder...
- Bruder?! Gratulacje! Bruder to mój kolega! To będzie wujek ideał!
- Jeśli w ogóle będzie....
Połorzyliśmy się obok siebie i usnęliśmy.
Od Vitani - Dorosłość
Wyszłam z jaskini Fajer jak zwykle mnie wystraszył, ale jego mina była dziwna.... Patrzył na mnie jak na wariatkę!
- Ty... Ty... Jesteś dorosła!!! - Wykrztusił.
-Co?! To nie możliwe!
Od Happy - Dojżałość
Jak co dziennie wszedłem sobie na drzewo. Jakoś szybko się tam znalazłem. Rozmyślałem nad tym co stało się mojej mamie... Ci ludzie, nigdy nie odpuszczą. Zeskoczyłem i poszedłem się napić. Zakrztusiłem się! Bo w odbiciu zobaczyłem jakiegoś niebieskiego stwora! Byłem przerażony. Zdałem sobie sprawę, że dorosłem.
Od Diego - Dojżałość
Wyszedłem z jaskini, wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli.... Poszedłem nad rzekę zobaczyć czy coś jest ze mną nie tak. Spojrzałem w wodę i myślałem, że zemdleję! W odbiciu widziałem wilka... dorosłego wilka.
Od Melanie
Roześmiałam sie po pytaniu Beliara.
-Oczywiście, że mi się podobasz! To właśnie dlatego napisałam ten list do ciebie. - oznajmiłam
-Oh...
Szliśmy przez ciemny las, kiedy nagle wyrwało mi sie pytanie:
-Wiesz dlaczego się spotkaliśmy?
-Oczywiście, że mi się podobasz! To właśnie dlatego napisałam ten list do ciebie. - oznajmiłam
-Oh...
Szliśmy przez ciemny las, kiedy nagle wyrwało mi sie pytanie:
-Wiesz dlaczego się spotkaliśmy?
Od Sagi
Swobodnie idąc skrajem polany , przyglądałam się zającią innych wilków . Rano widziałam nad wodospadem Spectre i Haru , chciałam sprawdzić czy nadal tam są . Po chwili zobaczyłam , słodko uśmiechająco się , Spectre .
- Hej Saga .
- Cześć - odpowiedziałam cicho .
Nie witałam dzisiaj się tylko z jednym wilkiem - Haru .
'' Czyli nadal tam jest '' pomyślałam . Gdy tam doszłam , uświadomiłam sobie , że jeszcze go nie znam i nie wiem jak zeareaguje na podejście do niego od tyłu . Może zawsze uznać , że chciałam zaatakować . Podniosłam wzrok . Jego oczy były utkwione we mnie .
- Hey .... ?
< Haru dokończ >
Od Blue
Gdy siedzieliśmy pod drzewem w Miejscu Zakochanych patrząc na zachód słońca Rose mnie zapytała:
- Blue?
- Tak?
- Kiedy nasze dzieci są już dorosłe to może hmm..
- Co kochanie, o co chodzi ?
- Myślałam że może ....
( Rose dokończ)
Od Xeny
Po wojnie spędzonej z opiekunami wiedziałam że niedługo urodzę. Miałam już nawet wybrane imiona. Gdy wojna się skończyła powiedziałam że niedługo urodzę. Szat był przejęty tym wszystkim tak samo jak ja.
- Szat mam imiona dla naszych dzieci.
- Jakie? - Zapytał
- Moami i Lena. Co o tym sądzisz? - Zapytałam.
<Szat dokończ>
Od Beliara
Uśmiechnąłem się.
-Czemu nie? Jesteś taką piękną, mądrą wilczycą...
"A gdyby tak została... Pewnie się nie zgodzi"-pomyślałem
-Melanie?
-Tak?
-A ja Ci się podobam?
<Melanie dokończ>
niedziela, 9 września 2012
Od Melanie
Szłam razem z Beliarem i śmiałam się. Byłam taka szczęśliwa...
-Too... czy... podobam ci się? - zapytałam z nadzieja w głosie
-...
<Beliar dokończ>
-Too... czy... podobam ci się? - zapytałam z nadzieja w głosie
-...
<Beliar dokończ>
Od Rose
-Blue? - zapytałam go pewnego dnia
-Tak?
-Czy... jesli nasze dzieci są już dorosłe to może .... hmm...
<Blue dokoncz>
-Tak?
-Czy... jesli nasze dzieci są już dorosłe to może .... hmm...
<Blue dokoncz>
Od Fade
-Przez kilka lat sam sie zajmowałem Haru. Czułęm, zę muszę go chronić. Po tym jak uciekiśmy z watahy i zabładziliśmy czuję, że jestem to winny naszym rodzicom. - wyjaśniłem
-Rozumiem Cię. - odrzekła Spectra
-A... i dziekuję za ratunek.
-Nie ma za co. - Spectra usmiechnęła się
-Rozumiem Cię. - odrzekła Spectra
-A... i dziekuję za ratunek.
-Nie ma za co. - Spectra usmiechnęła się
Od Rayna
Trenowałem polowanie kiedy przybiegła do mnie Mia.
-Rayn! Kassie jest w niebezpieczeństwie! Wilki z Watahy Diabelskich Wilków porwały ją! Pomóż!
-Co?! Pokaż gdzie spotkałyście te wilki.
Poszliśmy do miejsca gdzie wilki uprowadziły Kassie. Czułem wyraznie jej słodki zapach.
-Ty zostań w watasze. Nie mów nikomu o tym zdarzeniu. Ja niedługo wróce z Kassie. - rozkazałem
-Dobrze.
Szedłem tropem przez 30 min. aż dotarłem do obozowiska Diabelskich Wilków.
-Ich liczebność znacznie się zmniejszyła po wojnie. - powiedziałem sam do siebie ze śmiechem
Zauwarzyłem Kassie. Stała przy bardzo silnym wilku.
-Czy to...? Tak! To jest Non! Ale przezciez ja go zabiłem! Pewnie na pole bitwy potem musiał przyjść ich szaman i część z nich wskrzesił. - myślałem
Zakradłem sie po cichu w pobliże Kassie i szepnąłem jej do ucha.
-Kassie to ja Rayn. Tylko nie odwracaj głowy, bo będą coś podejżewać. Kiedy krzyknę "już" masz uciekać w stronę naszej watahy co sił w łapach. Rozumiesz?
-Tak...Rayn...
-Tak?
-Dziekuję.
Uśmiechnąłem się. Podszedłem do Nona. Szybko i mocno ugryzłem go w kark i zasłoniłem pysk, żeby reszta watachy nic nie usłyszała.
-Kassie... już!!!
Kassie zaczęła uciekać, a ja za nią oglądając się czy nikt nas nie ściga.
-Rayn! Kassie jest w niebezpieczeństwie! Wilki z Watahy Diabelskich Wilków porwały ją! Pomóż!
-Co?! Pokaż gdzie spotkałyście te wilki.
Poszliśmy do miejsca gdzie wilki uprowadziły Kassie. Czułem wyraznie jej słodki zapach.
-Ty zostań w watasze. Nie mów nikomu o tym zdarzeniu. Ja niedługo wróce z Kassie. - rozkazałem
-Dobrze.
Szedłem tropem przez 30 min. aż dotarłem do obozowiska Diabelskich Wilków.
-Ich liczebność znacznie się zmniejszyła po wojnie. - powiedziałem sam do siebie ze śmiechem
Zauwarzyłem Kassie. Stała przy bardzo silnym wilku.
-Czy to...? Tak! To jest Non! Ale przezciez ja go zabiłem! Pewnie na pole bitwy potem musiał przyjść ich szaman i część z nich wskrzesił. - myślałem
Zakradłem sie po cichu w pobliże Kassie i szepnąłem jej do ucha.
-Kassie to ja Rayn. Tylko nie odwracaj głowy, bo będą coś podejżewać. Kiedy krzyknę "już" masz uciekać w stronę naszej watahy co sił w łapach. Rozumiesz?
-Tak...Rayn...
-Tak?
-Dziekuję.
Uśmiechnąłem się. Podszedłem do Nona. Szybko i mocno ugryzłem go w kark i zasłoniłem pysk, żeby reszta watachy nic nie usłyszała.
-Kassie... już!!!
Kassie zaczęła uciekać, a ja za nią oglądając się czy nikt nas nie ściga.
Od Spectry
Nie mogłam do czekać się tego aż go spytam o imię ,nie mogłam spać tak byłam podekscytowana ,myślałam tylko o nim .O 8.00 poszłam na przechadzkę do wodospadu za uwarzyłam wilka był inny od tamtego ale bardo podobny widziałam że tonie więc go wyciągnęłam narażając siebie na utonięcie .Jak go wyciągnęłam ockną się
-kto mnie wyciągnął
-ja nazywam się Spectra
-ja Fade dzięki że mnie wyciągnęłaś
-ja się ciesze że tam poszłam i cię za uwarzyłam
-ile masz lat
-dam się nie pyta o wiek
-no proszę
-mam 2 lata
-to ty zapytałaś Haru
-a to on miał na imię Haru
-to mój brat
-bardzo miły , jest trudno mieć młodszego brata
(Fade dokończ)
Od Kassie
Oh jak dawno nie byłam na porządnym spaczerze - pomyślałam i poszłam po Mie moją kuzynke.
- Hej
- Witaj pójdziesz się ze mną przejść ?
-Jasne chodżmy w strone lasu.
-I jak tam ? szczeniaki i Rayn ?
- A dobrze mósiałam ich zostawić bo Rayn musi ich troche podszkolić a jak tam u cb ? to już miesiąć jak jesteś w tej watasze ....
-Tak i nadal nie mam nikogo - mówiła z łzami. Podoba mi się Ookami ale on jest z tą White ...
-A wiesz że jak ja przybyłam do watahy to dwóch sie we mnie bujało ?
- Jej naprawde ? szczęściara jesteś .
-To nie takie fajne bo nie wiesz którego wybrać .
-A ty wyybrałaś Rayna tak ?
- Dokładnie.Pamiętaj że zawsze masz mnie i nic tego nie zmieni. No chodź pokaże ci moje ulubione miejsce w lesie.
-To tuta.. Czekaj wyczuwam wroga . Uciekaj !! Natychmiast !!!
-Ale ale.....
- No już !!
Niestety miałam racje.Było ich dwóch ale odetchnęłam bo Mia była już daleko.
-Prosze prosze kogo my tu mamy . Ej to ta Kassie co szukamy no nie?
- Taak to ona chłopaki bierzcie ją .
-Zaraz zaraz co takiego ? szukacie mnie ? niby dlaczego ? wy to te wilki z tamtej watahy . przegraliście z nami wojne ofiary.
-Ty uważaj na słownictwo maleńka szef chce cie widzieć . Mówi że masz tam jakieś zdolności i takie tam. Mamy umowe. Ty pójdziesz z nami dowiemy sie o co cho i prawdopodobnie cie uwolnimy.
- A co bd jak tego nie zrobie ?
-Zabijemy twoją rodzinke. Chłopaki gaz !!
Nie wiem co się wtedy stało ale zemdlaam a ostatnie słowo to "Rayn"
<Rayn dokończ>
UWAGA!!!
Szukamy par wilków na stanowisko:
-Para Eta
-Para Morte
Jeśli któraś para zechce konkurować o tytuł proszę napisac do mnie (Agnik198) na howrse wiadomość o treści:
"Chciałbym zgłosić mnie ... (tu wpisujecie imię swojego wilka) i mojego partnera ... (tu wpisujecie imię partnera) do konkursu na szlachetny tytuł."
Konkurs będzie się składał z dwóch części:
1 część:
cechy i umiejętności ogólne
2 część:
wiedza o watasze (zapytajcie o to na howrse)
Spośród par będą zwycięzców będą wybierać wilki Alfa.
Moonlight - Samica Alfa
-Para Eta
-Para Morte
Jeśli któraś para zechce konkurować o tytuł proszę napisac do mnie (Agnik198) na howrse wiadomość o treści:
"Chciałbym zgłosić mnie ... (tu wpisujecie imię swojego wilka) i mojego partnera ... (tu wpisujecie imię partnera) do konkursu na szlachetny tytuł."
Konkurs będzie się składał z dwóch części:
1 część:
cechy i umiejętności ogólne
2 część:
wiedza o watasze (zapytajcie o to na howrse)
Spośród par będą zwycięzców będą wybierać wilki Alfa.
Moonlight - Samica Alfa
sobota, 8 września 2012
Od Spectry - Moja historia
Byłam młodym szczenięciem i żyłam w watasze w której nie trzeba było się bać lecz nagle za krzaków wyskoczyła piątka wytrenowanych do walki wilków zabijali wszystko i wszystkich , moich rodziców zabili lecz ja i mój brat usiekliśmy po paru godzinach rozdzieliliśmy się brat miał tylko pójść zapolować lecz już nie wrócił ,był od mnie starszy o rok i był bardziej wyszkolony w polowaniu niż ja przez rok siedziałam w jednym miejscu i doskonaliłam swoje moce lecz pewnego dnia te straszne wilki znalazły mój trop ,ja zaczęłam biec a oni biegli za mną ,biegłam i biegłam doleciałam do watahy lecz i tak biegłam bo bałam się że mnie gonią w połowie watahy się zatrzymałam spytałam jakiegoś wilka
-gdzie ja jestem
-ty jesteś w watasze Błękitniej Pełni
mówiłam jeszcze z dyszącym głosem i opuszczoną głową
-gdzie jest Alfa-po tym słowie popatrzyłam na wilka był to wilk dość przystojny wydał mi się bardzo miły
-zaraz ci pokarzę
Zaprowadziła mnie do niej
-Witaj Alfo jestem Spectra
-Spectro witaj w naszej watasze i mów do mnie Moonlight
-dziękuje
wyszłam od niej, a on chyba na mnie czekał więc spytałam
-na kogo czekasz
-na ciebie
-na serio
-chciałem cię oprowadzić
I tak zaczęła się przyjaźń z tajemniczym wilkiem.
Od Fade
Kiedy usiadłem na skale przy wodopoju ktoś nagle wephną mnie do wody i uciekł. Uderzyłem się głową o dno i zemdlałem pod wodą.
<niech ktoś dokończy>
<niech ktoś dokończy>
Od Sagi
Pędziłam ile sił w łapach pod Wielką Skałe . Szukałam Rain . Miałam nadzieje , że jest w pobliżu . Po drodze widziałam wiele nowych wilów , młodych i domyśliłam się , że pewnie jest i dużo nowych par.
- Cześć Saga . Tak bardzo tęskniłam .
Miałam przed sobą wiczyce , którą pierwszy raz w życiu widziałam . Coś mi jednak podpowiadało , że się mylę.
- R-Rain ?
- Tak siostrzyczko . Och - spojrzała na siebie - zapomniałam , trochę się zmieniłam podczas twojej nieobecności .
- Trochę ? - powidziałam z sarkazmem w głosię.
Od Kiary
Tak jak szczeniaki prosiły zaczęłam opowiadać im jak to zobaczyłam Blacka łowiącego ryby pazurami i jak starałam się mu zaimponować po raz pierwszy łowiąc ryby, co mi najlepiej nie wychodziło.
-Po godzinie nieudanych połowów, wasz tata złapał mnie za łapę i razem złowiliśmy rybę, moją pierwszą rybę- dokończyłam uśmiechając się do szczeniaczków.
-A mamooo- zaczęła Sami -czy to była miłość od pierwszego wejrzenia?
-Tak kochanie to była miłość od pierwszego wejrzenia.
I poszliśmy dalej.
<Black dokończ>
Od Golda
Skłamałem gdy mówiłem do Rico. Tak na prawdę pobiegłem za terytorium watahy.
- Wiem że nie można ale ona jest w potrzebie!
Dobiegłem do innej watahy.
- Ara!
- Gold? Bracie! Jak się cieszę że Cię widzę!
- Ara ja też!
- Jedna wiadomość. Mam chorobę w której masz 10% pewności że wyzdrowiejesz...
- Jak to wyleczyć?
- Trzeba zdobyć Piasek który robi Mick.
- Gdzie on jest?
- W Afryce.... Mick to wilk który tam uciekł.. Nie wiem dlaczego.
- Jednym słowem Piasek Micka.... z Afryki.
- Tak.
- Ale jak tam się dostać?
- Musisz polecieć samolotem! Ludzie odlatują tam za 10 minut!
- A gdzie lotnisko?
- Tu! Za lasem!
Dobiegłem do lotniska. W ostatniej chwili wszedłem do samolotu. Schowałem się w części transportu zwierząt.
- Dolecieliśmy! - krzyczeli pasażerowie
Gdy wszyscy wysiedli uciekłem wyjściem dla ludzi.
- Gdzie ten Mick?
- Szukasz Micka? Tam! Za rogiem!
- Dzięki!
- Mick?
- Tak?
- Mogę pożyczyć piasku? Ara jest strasznie chora.
- Ara? Bierz ile chcesz!
- Dziękuje!
- Ale szybko do niej nie wrócisz... Samolot leci do waszego kraju za 2 dni.
- Dopiero!?
- Tak...
- No dobra... Ale mam tam rodzinę....
Wieczorem biegałem z Mickiem wokoło ogniska.
- Super tu macie!
-
Po 22:00 połorzyliśmy się spać.
- Mick... Mógł bym tu zostać....
I usnęliśmy.
C.D.N.
Od Kari
Odeszłam od Aramisa. Weszłam do jaskini. Zeszłam w tajne pomieszczenie.
- Najpierw mówi że nie chce partnerki a zaraz ma inną partnerkę..... . Rozumiem go..... . On ma 2 lata a ja już 4..... .
Wyszłam z nory. Zobaczyłam Brudera. Ładnie wyglądał.
- Cześć Bruder.
- Cześć Kari.
- Bruder...jesteś ładnym wilkiem.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Ja....szukam partnera....
- I co.....?
- Jesteś ładnym wilkiem......
Bruder się uśmiechnął.
- Bruder..... chesz być moim partnerem? Kitka mówiła że jesteś fajny i kiedyś jak nie było Golda chciała być twoją partnerką.
- Kari......
<Bruder dokończ>
Od Kitki
Kari poszła z nami szukać Doris.
- Chociaż ją znajdziemy szybciej...!
- Co? Rico.....
-
- A nieważne...
- Doszliśmy do innej watahy....
- Super.... może tu jest...
- Kari.... rozdzielamy się... ja idę sama... ty idziesz z Rico.
- Ok.
Spotkałam 4 wilki.
- Kitka?
- O! Stefan! Cześć! Mańka! Milka! Velvet!
- Cześć! - krzyknęły wilki
- A gdzie Foxi?
- Odszedł....
- Lider grupy odszedł...?..!
- No... tak. I ja nim jestem!
- No super.... Velvet...
- Wracasz do nas?
- Nie... szukam... Doris.. mojego szczeniaka..
- Aha...
- A jedno pytanie!
- No..?
- Jak bym dołączyła to bym była która rangą?
- No dalej 2 - ga.
- Bo mogę dołączyć tym czasowo.....
- Super...!
- Szukamy!!!
- Tak!!
Pobiegliśmy całą drużyną. Zza krzaków wybiegły 2 wilki ze szczeniakiem. Za nimi wybiegli Kari i Rico.
- Mamy ich!
- Tak! Doris! Siostro! Jesteś!
Rzuciliśmy się drużyną na 2 wilki. Po zakończonej bitwie Velvet mnie spytał:
- To wracasz?
- Nie...
- Dobra... Pa!
- Pa!
Wróciliśmy do watahy. Pożegnaliśmy się z Kari i poszliśmy do siebie.)
Od Watera
Wiesz Moon jesteś ty,ja Juka się zgodzila Tisamon tez i Wolf tez ale nie gwarantuje że to jest bezpieczne może jednak to odwołam co? nie chce narażać jednych z lepszych członków watahy np mnie albo ciebie albo Wolfa najlepszego uzdrowiciela i tak dalej
-No co ty Water tyle się natrudziłes nocami myślałeś a nie spałeś jakich członków wziąć do zespołu
-Dzięki Moon to jak zbieramy grópe i idziemy?
-Ok
Poszliśmy grópą do Krypty ale przedtem Moon weszła na skałe i ogłosiła gdzie idziemy i że dopóki ich nie bedzie w watasze dowodzi para Beta
Gdy weszliśmy pojedyńczo zobaczyliśmy coś czego się nie spodziewaliśmy
Zobaczyliśmy 7 węży na ścianie koło siebie a te węże były jak rury do których coś się wlewało
Wolf stwierdził że tu trzeba wlać jakieś 7 stanów ciekłych tylko jakich?
Na ścianach widzieliśmy zagadki dla każdego po jednej a dla mnie i dla Moon były po 2 zagadki
Zagadka Wolfa była taka:
Ten stan Moze być stanem Stałym,ciekłym lub gazowym ten stan zawsze jest w 1 od końca porze roku
Zagadka Tisamona była tródniejsza
Ten Stan można znaleść pójdąc nad rzeke i przypatrzeć się głębi gdzies w głęb ten stan będzie w szklanej bóteleczce...
Każdy zadawał sobie pytanie w której części rzeki Tisamon ma szuka
Zagadka Juki była najtrudniejsza ze wszystkich
Ten stan możesz zobaczyć tylko gdy zabijesz żmije trzeba jednak uważać tylko w żmiji zygzakowatej znajdziesz ten ciekły stan i nie jest to krew
Moje zagadki były takie
Pierwsza
Ten Stan jest bardzo bardzo rzadki a znaleść go możesz tylko Wiosną w lesie
druga
Ten stan ciekły jest bardzo gęsty i trudny do odnalezienia
Jest w Małej Fiolce TF4 która zajdóje się u uzdrowiciela w watasze koło was na południu
A zagadki Moon były takie
pierwsza
Ten stan możesz pozyskać tylko uywając swej mocy jednej zmieniania wyglądu jest on w pewnym drzewie i plynie w drzewie tak jak u wilka krew
druga
Ostatni i ość trudny do znalezienia stan który mozesz znaleść w ostatniej fiolce w wodospadzie
Gdy wyszlismy z Krypty Zastanawialiśmy się nad tymi Ciekłymi Stanami
Podeszłem do Moon
-Przepraszam za to ze ciebie i innych naraziłem
-...
(Moon dokończ
Od Fajera
Bawiłem się cały dzień z Vitani a wieczorkiem poszłem z nią coś upolować,Gdy zjedliśmy poszlismy na łąke poleniuchować po zabawie Leżeliśmy,leżeliśmy i leżeliśmy aż wkońcy zasnelismy...
Obudziliśmy sie koło 11 w nocy więc pędem biegliśmy do domu z Vitani.
Gdy biegliśmy z Vitani przez las do domu zapytałem się jej
-Vitani czy chcesz .... ch.chce...-jąkałem się
-Tak Fajer?
-Czy zostaniesz moją partnerką?
-....!
(Vitani dokończ)
Od Tisamona
Nie mogłem skupić sie na polowaniu.
Ostatni tydzień był spokojny. Za spokojny.
Zamyślony, spojrzałem na niebo.
Raptownie wstałem.
Na jednej z koron drzew siedział kruk. Wszędzie rozpoznam te złote ślepia. Mortis-towarzysz Morrigan.
Czyli ona jest w pobliżu... To nie wróży nic dobrego.
Od Abigail
Szłam sobie drogą gdy z za krzaków wyskoczył jakiś szczeniak był młody ale zadziorny więc go odepchnęłam lecz on się mnie chyba uczepił szedł za mną i szedł aż wrzeszczcie powiedziałam
-odczep się od mnie-powiedziałam bardzo źle jak na opiekunkę szczeniąt ale on doprowadzał mnie do szału
-przepraszam-powiedział
-co chciałeś
-ja jestem Diego a pani to
-jestem Abigail
-ty jesteś opiekunką szczeniąt
-tak a co
-chciałem ciebie zapytać coś
-pytaj
-y skąd się biorą małe wilki takie jak ja
Zdziwiłam się że taki młody szczeniak pyta o takie pytania więc powiedziałam
-jesteś jeszcze za młody
-ale dla czego-nalegał mnie
-no a więc y a od bociana-powiedziałam
-na serio
-tak na serio a jak podrośniesz jeszcze to ci odpowiem na wszystkie pytania
Wtedy poszedł a ja mogłam się spokojnie przejść nagle zaczął mnie boleć brzuch ale to ignorowałam wtedy przestał mnie boleć, ale sama nie wiem dlaczego tak bolał.
Spectra
Wiek :2 lata
Płeć :samica
Stanowisko :łowca
Moce :dar porozumienia się z wiatrem , potrafi kontrolować roślinami
Charakter :miła,zabawna, troszkę szalona,ma poczucie humoru,śmiała , odważna,przyjacielska
Towarzysz:Mira
Partner :szuka ale w kimś się zakochała
Rodzina : zginęła ,lecz brat gdzieś zniknął
Opiekun : truskaweczka567
piątek, 7 września 2012
Od Haru
Byłem bardzo wystraszony i bardzo sie bałem kiedy nie było przy mnie Fade. On zawsze sie mną opiekował.
Wyszedłem na spacer po okolicy.
-Tutaj jest tak duzo wilków. - zachwycałem się
Nagle ktos do mnie zagadał:
-Cześć. Ty jesteś Fade?
Odwróciłem się. To była Kalia
-Nie... Ja jestem Haru. Brat Fade.
-Ohh... przepraszam... - zaśmiała się
-Nic nie szkodzi... Długo juz jestes w tej watasze? - zapytałem
-Tak... dość długo, żeby poznać całą okolicę. Chcesz się ze mną przejść?
-Bardzo chętnie. - uśmiechnąłęm się do Kalii
Szliśmy najpierw przez las, a potem przez cmentarz.
-Masz tu jakąś rodzinę? - zapytałem
-Tak. Mojego brata Atentatora. - odrzekła
-O. to fajnie.
Nie wiedziałem o czym z nia rozmawiać. Kiedy wróciłem do jaskini było już ciemno więc połozyłem sie spać.
Na drugi dzien postanowiłem zapolować. Nigdy tego nie robiłem. Zawsze ty był mój brat Fade. Poszedłem na polankę. Zauważyłem Fade, który polował na sporego jelenia.
-Hej! Braciszku upoluszej tez cos dla mnie? - zapytałem go
-Jasne.
Usiadłem pod drzewem i czekałem. Patrzyłem na chmury i nagle ujrzałęm czarną, mała chmurkę, która leciała w prost na mnie. Kiedy się zbliżała dostrzegłem, że to wilk. Wylądowała obok mnie.
-Cześć. Świetnie latasz. - powiedziałem
-Dzieki. Ty jesteś Haru tak?
-Tak. A ty jestes...
-Morrigan.
-Bardzo ładne imię.
-Dzieki.
Fade przyniusł mi zdobycz. Zaproponowałem połowę Morrigan, ale ona powiedziała, że dopiero co jadła. Po posiłku razem z Morrigan poszedłem na spacer.
Wyszedłem na spacer po okolicy.
-Tutaj jest tak duzo wilków. - zachwycałem się
Nagle ktos do mnie zagadał:
-Cześć. Ty jesteś Fade?
Odwróciłem się. To była Kalia
-Nie... Ja jestem Haru. Brat Fade.
-Ohh... przepraszam... - zaśmiała się
-Nic nie szkodzi... Długo juz jestes w tej watasze? - zapytałem
-Tak... dość długo, żeby poznać całą okolicę. Chcesz się ze mną przejść?
-Bardzo chętnie. - uśmiechnąłęm się do Kalii
Szliśmy najpierw przez las, a potem przez cmentarz.
-Masz tu jakąś rodzinę? - zapytałem
-Tak. Mojego brata Atentatora. - odrzekła
-O. to fajnie.
Nie wiedziałem o czym z nia rozmawiać. Kiedy wróciłem do jaskini było już ciemno więc połozyłem sie spać.
Na drugi dzien postanowiłem zapolować. Nigdy tego nie robiłem. Zawsze ty był mój brat Fade. Poszedłem na polankę. Zauważyłem Fade, który polował na sporego jelenia.
-Hej! Braciszku upoluszej tez cos dla mnie? - zapytałem go
-Jasne.
Usiadłem pod drzewem i czekałem. Patrzyłem na chmury i nagle ujrzałęm czarną, mała chmurkę, która leciała w prost na mnie. Kiedy się zbliżała dostrzegłem, że to wilk. Wylądowała obok mnie.
-Cześć. Świetnie latasz. - powiedziałem
-Dzieki. Ty jesteś Haru tak?
-Tak. A ty jestes...
-Morrigan.
-Bardzo ładne imię.
-Dzieki.
Fade przyniusł mi zdobycz. Zaproponowałem połowę Morrigan, ale ona powiedziała, że dopiero co jadła. Po posiłku razem z Morrigan poszedłem na spacer.
czwartek, 6 września 2012
Od Haru - Moja historia
Kiedy spałem w mojej dawnej watasze nagle poczułem ucisk na karku. To był Fade. Byliśmy jeszcze szczeniakami.
-Co ty robisz? - zapytałem go ziewając.
-Idziemy pooglądać świat. - powiedział
-Ale... nasza wataha... rodzice...
-Wrócimy tu. - odrzekł
Pobiegliśmy w stronę gór. Kilka dni bieglismy przez Wielki Las, a potem... zabłądzilismy. Kilka lat psaliśmy na gołej ziemi. Dorośliśmy. Kiedy szliśmy przez teren jakiejś watachy nagle zauważyliśmy piekną wilczycę.
-Cześć. - powiedział Fade
-Co wy tutaj robicie? Nie jesteście z tej watahy!!! Czego chcecie? - zapytała złoworogo
-Chcielibyśmy dołaczyć do twojej watachy...yyy... jeśli oczywiście możemy. - oznajmił Haru
Wilczyca sie rozpromieniła.
-Ah... dobrze... przepraszam was. Jestem Moonlight, a wy?
-Ja jestem Fade.
-A ja Haru.
Doszliśmy do jej centralnych terenów. Samica pokazała nam nasze jaskinie i weszła na Wielką Skałę>
-Hary i Fade dołączaja do naszej Watahy Błekitnej Pełni!
Wszystkie wilki zawyły i rozeszły się.
<Fade dokończ>
-Co ty robisz? - zapytałem go ziewając.
-Idziemy pooglądać świat. - powiedział
-Ale... nasza wataha... rodzice...
-Wrócimy tu. - odrzekł
Pobiegliśmy w stronę gór. Kilka dni bieglismy przez Wielki Las, a potem... zabłądzilismy. Kilka lat psaliśmy na gołej ziemi. Dorośliśmy. Kiedy szliśmy przez teren jakiejś watachy nagle zauważyliśmy piekną wilczycę.
-Cześć. - powiedział Fade
-Co wy tutaj robicie? Nie jesteście z tej watahy!!! Czego chcecie? - zapytała złoworogo
-Chcielibyśmy dołaczyć do twojej watachy...yyy... jeśli oczywiście możemy. - oznajmił Haru
Wilczyca sie rozpromieniła.
-Ah... dobrze... przepraszam was. Jestem Moonlight, a wy?
-Ja jestem Fade.
-A ja Haru.
Doszliśmy do jej centralnych terenów. Samica pokazała nam nasze jaskinie i weszła na Wielką Skałę>
-Hary i Fade dołączaja do naszej Watahy Błekitnej Pełni!
Wszystkie wilki zawyły i rozeszły się.
<Fade dokończ>
Od Fade
Pierwszy raz od kilku lat nie byłem blisko z Haru. Zawsze miałem takie uczucie, że muszę go chronić, ale teraz?
-Jesteśmy w innych jaskiniach. Widzę, że już dorósł, ale nadal będę go traktował jak szczeniaka. Ahh... ten mój mały braciszek... - pomyślałem
Po długim śnie. Wyszedłem poogladać okolicę. Trochę dziwnie sie czułem bez mojego brata u boku, ale musiałem sie do tego przyzwyczaić.
Nagle obok mnie przebiegła jakas wilczyca. Bardzo sie zdziwiłem gdzie tak pedziła.
-Jesteśmy w innych jaskiniach. Widzę, że już dorósł, ale nadal będę go traktował jak szczeniaka. Ahh... ten mój mały braciszek... - pomyślałem
Po długim śnie. Wyszedłem poogladać okolicę. Trochę dziwnie sie czułem bez mojego brata u boku, ale musiałem sie do tego przyzwyczaić.
Nagle obok mnie przebiegła jakas wilczyca. Bardzo sie zdziwiłem gdzie tak pedziła.
Haru i Fade
Imię: Haru
Wiek: 3 lata
Płeć: samiec
Stanowisko: szpieg
Moce: niewidzialność, hipnotyzacja
Charakter: miły, wierny, uczciwy, niesmiały, płochliwy
Towarzysz: brak
Partner: brak
Rodzina: brat Fade
Opiekun: juju123
Imię: Fade
Wiek: 4 lata
Płeć: samiec
Stanowisko: wojownik
Moce: szybkość, zwinność, świetny słuch i węch
Charakter: roztrzepany, gadatliwy, miły
Towarzysz: brak
Partner: brak
Rodzina: brat Haru
Opiekun: juju123
poniedziałek, 3 września 2012
Od Aramisa
-Ale... ja i Kari nawet nie byliśmy parą... byliśmy tylko... hmm... przyjaciółmi. Nie musi nic wiedziec. - odparłem
-Proszę... powiedz jej...
-No dobrze.
Razem z Abigail poszedłęm do Kari.
-Cześć Kari. Muszę ci cos powiedzieć, bo Abigail nalegała. - powiedziałem
Abigail szturchnęła mnie w bok.
-Ała...! No dobrze. A więc... ja i Abigail jesteśmy parą.
-To świetnie. Gratuluję. - odparła Kari
-Proszę... powiedz jej...
-No dobrze.
Razem z Abigail poszedłęm do Kari.
-Cześć Kari. Muszę ci cos powiedzieć, bo Abigail nalegała. - powiedziałem
Abigail szturchnęła mnie w bok.
-Ała...! No dobrze. A więc... ja i Abigail jesteśmy parą.
-To świetnie. Gratuluję. - odparła Kari
Od Moonlight
-Desto... nie masz za co mi dziękować... to był mój obowiązek... - mówiłam przez płacz
-Dziękuję...
Wróciłam do swojej jaskini. Był tam Water. Zapytałam go:
-I jak? Wiesz już kto będzie z tobą szedł do tej krypty?
<Water dokończ>
-Dziękuję...
Wróciłam do swojej jaskini. Był tam Water. Zapytałam go:
-I jak? Wiesz już kto będzie z tobą szedł do tej krypty?
<Water dokończ>
Od Abigail
Zaskoczyło mnie to pytanie. Przedtem Kari chciala, żeby on został jej partnerem, a teraz ja mam to zadawane pytanie. To było dziwne więc powiedziałam:
-Ale jak się dowie?
-Kto?
-No Kari.
-Nie dowie się.
Pomyślałam.
-Zgadzam się, ale pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Ty powiesz jej o tym.
(Aramis dokończ)
-Ale jak się dowie?
-Kto?
-No Kari.
-Nie dowie się.
Pomyślałam.
-Zgadzam się, ale pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Ty powiesz jej o tym.
(Aramis dokończ)
Od Beliara
Spojrzałem na niebo-zbliżał się zachód. Powoli szedłem w stronę Miejsca Zakochanych.
Kim ona może być? Czy jest z tej watahy?- Te myśli zaprzątały mi głowę.
I w końcu ją ujrzałem.
Opierała się o drzewo, spoglądając na zachodzące słońce.
Cicho podszedłem.
-Hej
-O, cześć
Uśmiechnąłem się.
-To dla Ciebie-Wręczyłem jej bukiet kwiatów.
-Dziękuję-Spojrzała na mnie-może się przejdziemy?
-Z chęcią
<Melanie dokończ
Od Happy
Vitani cały dzień spędziła z Fajerem... Było to dziwne, miała nas mnie i Diego. Nie podobało mi się to.
Od Vitani
-Vitani... chcesz się ze mną pobawić?-Zapytał Fajer.
-O... yyy... Mamo? Mogę iść z Fajerem?-Zapytała Vitani.
-No, nie wiem.-Powiedziała Desta z lekkim uśmieszkiem.
-Proszę-Powiedzieliśmy jednocześnie z Fajerem.
-Zgadzam się-Powiedział Ice.
-Huuuraa!
Bawiliśmy się cały dzień! Było super! Moji bracia mi nie przeszkadzali... Czy mogło być lepiej?
Od Desty
Ale obrażenia żeber i głowy nie były już dla mnie takie ważne. Teraz liczył się tylko ból płynący z łapy, potworniejszy niż wszystkie inne. Jakby przypiekał mnie żywym ogniem.
-Ice...- Chciałam mu o tym powiedzieć, ale dźwięki ociężale opuszczały moje gardło. Sama nie rozumiałam tego co mówię.
- Wyjdziesz z tego, Desta, słyszysz? Kocham cię.
- Ice... - Ponowiłam próbę. Tym razem poszło mi lepiej.
- Jestem, jestem przy tobie.
- Boli - Jęknęłam.
- Wiem, Desto, wiem. - A potem, do kogoś innego, głosem przepełnionym cierpieniem: - Czy nic się nie da z tym zrobić?
- Podajcie mi torbę - poprosił Wolf. - Spokojnie, Moonolight, zaraz poczuje się lepiej.
- Moonolight? - Wykrztusiłam.
- Tak, też tu jest - Powiedział Ice - To ona wiedziała, gdzie cię szukać.
- Jestem, jej winna życie... - Odparłam - Dziękuje... dziękuje.
- Nie ma za co - Powiedziała ze łzami w oczach, a ja zemdlałam.
Od Ookamiego
Ja i Lucky wybraliśmy się na pięcio dniową wycieczkę po terenach i zakątkach watahy. Mieliśmy już ruszać gdy przybiegł Water. Miał dla nas wiadomość.
- Uważajcie na siebie, ludzie zamieszkali na granicy watahy
- Dobrze będziemy ostrożni
- Nie wychodźcie poza tereny watahy
- Nie wyjdziemy, Pa !
- Miłej podróży - krzyknął odchodząc
Ruszyliśmy w drogę. Słońce grzało nas w grzbiety, wreszcie zanużyliśmy się w cieniu lasu. Szliśmy mijając to kolejne drzewa i krzaki. Szliśmy na przód po suchych liściach drzew. Nagle stanęliśmy. Coś szurało w koronie drzewa. To był Red, pewnie nas chciał odprowadzić kawałek - oznajmił Lucky
- Biegnij do Swizz - powiedział
Kontynuowaliśmy naszą wycieczkę, po długiej podróży dotarliśmy na zachodnią stronę watahy. Mieliśmy usiąść pod drzewem i odpocząć, gdy usłyszeliśmy płacz dziecka. Wyszliśmy zza drzewa, ujrzeliśmy kobietę z małym dzieckiem w wózku. Gdy nas zobaczyła wzięła kij w rękę i była gotowa nas atakować. W tym momencie gdy wzieła go do ręki zaczęliśmy warczeć. Podeszliśmy bliżej o dwa metry. Kobieta zaczęła krzyczeć. Z drewnianego domku wybiegł mężczyzna ze strzelbą. Gdy Lucky zobaczył broń chciał się zemścić. Zaczął biec w stronę kobiety by ją pogryźść. Nie czekałem ani chwili, ruszyłem za nim. Dogoniłem go. Stanąłem przed nim i mówiłem że nie można atakować ludzi. Wtedy on rzucił się ze złością na mnie. Sturlaliśmy się w dół górki. Mężczyzna zaczął strzelać. Przestaliśmy się gryżść ze sobą i spojrzeliśmy na broń. Człowiek miał wycelowaną broń we mnie. Miał już strzelać, gdy spojrzałem się na jego twarz. Spojrzał się na mnie i po chwili odłożył broń na ziemię. W tym momencie go poznałem. To był Matt, chłopiec który mnie uratował. Skoczyłem na niego z radości. On mnie głaskał i przytylił. Polizałem go po twarzy. Byłem szczęśliwy mogąc go jeszcze raz ujrzeć. Lucky nie mógł uwierzyć że podeszłem do człowieka. Długo się wahał, a w końcu podszedł do mnie i Matta. Jego żona z dzieckiem podeszła, coś do niego mówiła, ale nie słyszałem bo rozmawiałem z Luckym. Matt pozwolił nam wejść do domku. Był duży i czysty. poczułem znajomy zapach. Drzwi od jednego pomieszczenia były uchylone. Rozsunęłem go pyskiem. To była łazienka, ujrzałem w niej wannę. Nie czekając ani chwili wskoczyłem do niej. Zaczęłem wyć w nadzieji że Matt przyjdzie. Nie myliłem się , pszyszedł i powiedział:
- Jesteś jedynym wilkiem jakiego widziałem, który lubi się kąpać - powiedział śmiejąc się
- Jak byłeś małym wilczkiem trzeba było zamykać przed tobę łazienkę, bo cięgle siedziałeś w wannie - dodał
Zaczęłem merdać ogonem by w końcu mnie zaczął kąpać.
- Już dobrze, wezmę tylko szampon - powiedział sięgając do półki po plyn
W tym samym czasie do pomieszczenia wbiegł Lucky. Przyglądał się mu co ze mną robi. Matt zaczął rozmasowywać szampon na mojej sierści. To było wspaniałe uczucie. Po umyciu spłukał wodą. Szubko wybiegłem na dwór i się otrząsnąłem. Chciałem namówić Luckyego ale bez skutku.
C.D.N
Od Rico
gdy poszedłem z tatą do Emira zapytał się mnie
- Rico.... ja...ja muszę iść do Travisa... zostaniesz sam?
- Taaaaaak!!
- Super
Bawiliśmy się z Emirem tak 3 godziny...
- Riiicoo! Do domu!
- Mama? Nie!
- Tak!
- A co z tatą?
- Zostanie tam jeszcze 3 dni..jak nie dłużej... nie ważne. Chodź!
- Pa Emir...
- Pa Rico...
Wróciliśmy do jaskini. Zdrzebnąłem się. Miałem koszmarny sen, że Doris zostaje porwana przez jakieś szaro białe wilki.
- Aaaa!
- Rico! Co się stało!
- Miałem koszmar!
- Jaki?
- Doris zostaje porwana...
- Głupota... idź spać
W nocy skradły się dwa wilki.
- Ta ze skrzydłami najlepsza! Bierzemy i ucieczka!
Ranek...
- Doris! Doris! Doooriis!
- Mama?
- Doris! Doris zaginęła! Doris! Doris!
- Doris...!
- Zaraz... czekaj... mam w sobie takie dziwne uczucie...
- Co?
- Jest coraz mocniejsze.... to takie uczucie bycia... mądrym.....
- ....
- Kiedyś byłam szpiegiem, wojownikiem i łowcą... z jeszcze 5 wilkami....
- Kiedy?
- Tam podawałam sugestie....
- Ale o co chodzi?
- Tak! Wracam do siebie! To prawdziwa ja! Mądra, szpieg, wojowniczka i łowca! To ja! Dam radę ją odnaleść!
- Nie wiem o co tu wogóle chodzi!!!
- Moje stanowisko w tamtej drużynie.... 2 rangą... . Rico! Idziemy!
- Tak!
C.D.N.
Od Aramisa
-Kari... juz ci mowilem... narazie nie mam zamiaru angazowac sie w zaden zwiazek... jestem wolny i chce przezywac przgody... moze kiedy bede gotow to... odezwe sie. - powiedzialem i odlecialem
W dole zauwarzylem Abigail. Zlecialem w dol.
-Czesc.
-Czesc
Nagle Abigail zaczela tak slicznie wygladac w blasku ksiezyca, ze musialem sie jej o cos zapytac.
-Abigail?
-Tak?
-Czy ty nie zechcialabys byc moja partnerka?
W dole zauwarzylem Abigail. Zlecialem w dol.
-Czesc.
-Czesc
Nagle Abigail zaczela tak slicznie wygladac w blasku ksiezyca, ze musialem sie jej o cos zapytac.
-Abigail?
-Tak?
-Czy ty nie zechcialabys byc moja partnerka?
Od Doris
- Mamo.... mogę polatać?
- A umiesz?
- Poćwiczę...
- Ale nisko! Nie za nisko i nie za wysoko!
- Mamo... a ja mogę iść do Emira?
- Gold?
- Tak pójdę.....
Poszłam polatać.
- Skrzydła są Super!!
Nagle wpadłam na Lykę latającą obok swojej jaskini.
- Cześć Lyka! Przyleciałaś do mnie?
- Nie! Ty do mnie!
- Co? Gdzie ja jestem?
- Jak chcesz to moja mama Cię odprowadzi!
- Chętnie...
- Mamo!
- Tak?
- Odprowadzisz..... jak masz na imię?
- Doris
- Odprowadzisz Doris?
- Tak!
Mama Lyki odprowadziła mnie.
- Doris! Gdzie ty byłaś?! Miałaś być koło jaskini!
- Wiem! Niezauważyłam że jestem za daleko!
- Wiem... Ja też się raz zgubiłam... jak byłam mała...
- Keyla dzięki.
- Nie ma za co Kitka..!
- Pa!
Po tym wszystkim postanowiłam się przespać.
Od Ice
- Dzięki, Moonolight... Bez ciebie Desta by nie żyła. - Powiedziałem zapłakany.
- Oj, nie ma za co! I nie smuć się, wszystko będzie dobrze - Uśmiechnęła się. Nawet nie wie jak jestem jej wdzięczny, no jest jeszcze Wolf! To on trzyma Deste przy życiu. Ciesze się, że trafiłem do tej, a nie do innej watahy. Oni są wspaniali!
Od Desty
Ale obrażenia żeber i głowy nie były już dla mnie takie ważne. Teraz liczył się tylko ból płynący z łapy, potworniejszy niż wszystkie inne. Jakby przypiekał mnie żywym ogniem.
-Ice...- Chciałam mu o tym powiedzieć, ale dźwięki ociężale opuszczały moje gardło. Sama nie rozumiałam tego co mówię.
- Wyjdziesz z tego, Desta, słyszysz? Kocham cię.
- Ice... - Ponowiłam próbę. Tym razem poszło mi lepiej.
- Jestem, jestem przy tobie.
- Boli - Jęknęłam.
- Wiem, Desto, wiem. - A potem, do kogoś innego, głosem przepełnionym cierpieniem: - Czy nic się nie da z tym zrobić?
- Podajcie mi torbę - poprosił Wolf. - Spokojnie, Moonolight, zaraz poczuje się lepiej.
- Moonolight? - Wykrztusiłam.
- Tak, też tu jest - Powiedział Ice - To ona wiedziała, gdzie cię szukać.
- Jestem, jej winna życie... - Odparłam - Dziękuje... dziękuje.
- Nie ma za co - Powiedziała ze łzami w oczach, a ja zemdlałam.
Od Kari
- Muszę sobie w końcu poszukać wilka!! Tylko kogo?! Aramis? Nie wiadomo!
- Kari! Ciszej!
- A.....Aramis. Słyszałeś wszystko...
- Tak
- Mam jedno małe pytanie....
- Jakie?
- Czy...ty... chcesz wogóle kiedyś być moim partnerem? Jeśli nie to dam Ci spokój.
<Aramis dokończ>
Od Kitki
- Gold powiem Ci jedną rzecz
- ?
- Jak to dobrze że jestem nauczycielką szczeniąt. Sama mogę ich uczyć.
- Ja jak byłem w najstarszej wataszce to była zasada że uczy się szczeniaki od 6 miesiąca życia.
- Dlatego ja zacznę ich uczyć kiedy będą mieli 3 miesiące.
- Ok
- No to tam siostro?!
- Kariii!...
- No co? Witam się tylko.
- Ale Doris śpi
- A to przepraszam
- Wy sobie gadajcie a ja idę coś upolować
- Ok
Po godzinie Gold wrócił z Sarną i Jeleniem.
- Gold!
- Mamo! Jestem głodny! Ooooo! Zamawiam kark Jelenia!
- Rico! Ja też jestem głodna! Mamo no weź mu coś powiedz!
- Idź jedz!
- Zamawiam kark Sarny!
- Jedzcie
- Gold a ty?
- Ja zjadłem po drodze sarnę. Najadłem się nią.
- Aaaha...
Po jedzeniu odpoczeliśmy.
- Kitka ja już idę
- Dobrze Kari.
- Idę sobie wilka poszukać...
-
Gdy Kari poszła usneliśmy.
Od Sagi
-Pora wracać - powiedziałam sama do siebie .
Błąkając się po nieznanym lesie i ćwicząc swoje moce , nie jednokrotnie chciałam wrócić. Nie byłam jeszcze wtedy jeszcze na to gotowa .Biegłam , rozglądając , szukając znajomych drzew i polan. Przebywałam chyba zbyt długo sama , zdala od watahy by rozpoznać jakiś znajomy zapach. Miałam jednak uczucie , że tu już byłam . I racja . To były nasze tereny łowieckie . "A jeśli mnie nie rozpoznają i zatakują? '' ...
C.D.N
Od Tisamona
-Do jakiej krypty?-zdziwiłem się.
Juka opowiedziała mi o planie Water'a. W sumie czemu nie?
-Jasne, brzmi ciekawie. A ty?
-Skoro ty się zgadzasz, to ja też.
Uśmiechnąłem się.
Kątem oka zauważyłem Beliara...
-Pewnie masz dużo pracy, nie będę ci przeszkadzał-Pocałowałem Jukę na pożegnanie i wyszedłem.
Od Rain
Trochę się zmartwiłam gdy Wolf powiedział że ma zamiar wybrać się na wyprawę do tej krypty. Zwłaszcza teraz gdy mamy zostać rodzicami.
Postanowiłam przejść się nad wodopój i pomyśleć trochę nad imionami dla szczeniaków. Nagle nad wodopojem zjawił się Wolf, chyba mnie szukał.
- Hej , nareszcie cię znalazłem - powiedział gdy mnie ujrzał
- Hej . Idziemy na polowanie ?
- Tak , właśnie dlatego Cię szukałem .
Upolowaliśmy dość sporego jelenia , gdy zjadliśmy powiedziałam :
- Wolf , proszę uważaj w tej krypcie - Wiedziałam że nie ma się czego bać , szli tam większą grupą. A , tam pewnie też nie było nic niebezpiecznego. Zdając sobie z tego sprawę odetchnęłam.
- Ja zawsze uważam - odpowiedział Wolf
Od Fajera
Gdy mama przedstawił mnie Atonowi poczułem bul
Mama pobiegła gdzieś a ja zwijałem się z bulu
To nie przestawało
Nic więcej nie pamiętam bo upadłem i zemdlałem
Obudziłem się w kałuży krwi
Mama przytulała mnie a Aton stał i wymawiał coś nie pamiętam co ale chyba znieruchomiał
Od Greya
Lekcje były wspaniałe! Najpierw uczyliśmy sie o historii naszej watahy, a potem wyszliśmy na polowanie. Było cudownie! Lyka zagadała do Darena, a ja do Tii.
-Cześć. Dobrze polujesz. - powiedziałem
-Dzięki. Ty też. - odparła
<Tia dokończ>
-Cześć. Dobrze polujesz. - powiedziałem
-Dzięki. Ty też. - odparła
<Tia dokończ>
Od Shiny
Przedstawiłam Atonowi mojego szczeniaczka gdy wysziśmy jednak usłyszeliśy krzyki Fajera
On dorasta-Wykrzyyknełam
-No to prawda jest już dorosłym wilkiem
Poszliśmy do wolfa zapytac co sie dzieje
-Wolf wolf!
-Tak co się dzieje?
-Fajer dorasta tylko strasznie przy tym krzyczy chyba cos musi go boleć to dorastanie!
-Ooł Fajer dorasta na wilka sorosłego tylko to będzie bolesny proces za wcześnie doorasta biegnijmy do niego!
Gdy dobiegliśmy do jaskini zobaczyłam że skończyło go boleć lecz był w kałuży krwi
Zmienił juz wygląd - odsapnełam z ulgą i przytuliłam go
Fajer wtglądał tak
Od White
Pobiegliśmy do Moon z wiadomością ze ja i Ookami jesteśmy para
-No no No-powiedziała Moon-Coraz więcej jest tu par a coraz mniej singlów
-No to prawda
Poszliśmy z Ookamim na spacer nad wodopój
Bawiliśmy się w najlepsze jednak Ookami wyglądał jakby coś przedemną ukrywał
Ookami.
-Tak?
-czy ty coś przede mną ukrywaasz? bo wyglądasz na spiętego
-Nie skądże
i wtej chwili Ookami zwalił mnie do rzeki i sam tez wskoczył
-Ale jestes zabawny!-powiedziałam
-No co za komentarz \-dodał a chwilke potem zrobił fikołajka w wodzie o ochlapał mnie
(Ookam dokończ)
Od Blacka
Tak się ciesze z małych szczeniaków!
Nie moge sie powstrzymać od radości!
Kiara urodziła co prawda kilka godzin przed prawidłowym porodem ale to nic! szczeniaki są zdrowe i piękne.
Poszliśmy na spacerek Z kiarą i z szczeniakami choć szczeniaki co prawda nie chodziły tylko siedziały nam na plecach i rozmawiały z nami
-Tatusiu.-Zapytała Sami
-Tak?
-A czy opowiesz mi jak spotkałeś się z mamusią?
-No dobrze
A więc dołączyłem do tej watahy bo znalazł mnie mój braciszek samiec alfa Water
Na początku trudno było mi się oswoić ale potem znajdywałem z Waterem i z Luną reszte rodzeństwa i wtedy spotkałem Kiare
Opowiadałem i opowiadałem aż w końcu Kiara dokonczyła
-I w tedy urodziłyście się wy szczeniaczki
-Hura Hura-krzykneły dwa szczeniaczki
-A czy opowiecie nam coś jeszcze?
-Wiesz może Kiara opowie nam swoją Historie jak mnie ponała tylko z swojej perspektywy co?
-No dobrze-Powiedziała Kiara
<Kiara dokończ>
Subskrybuj:
Posty (Atom)