Byłem bardzo wystraszony i bardzo sie bałem kiedy nie było przy mnie Fade. On zawsze sie mną opiekował.
Wyszedłem na spacer po okolicy.
-Tutaj jest tak duzo wilków. - zachwycałem się
Nagle ktos do mnie zagadał:
-Cześć. Ty jesteś Fade?
Odwróciłem się. To była Kalia
-Nie... Ja jestem Haru. Brat Fade.
-Ohh... przepraszam... - zaśmiała się
-Nic nie szkodzi... Długo juz jestes w tej watasze? - zapytałem
-Tak... dość długo, żeby poznać całą okolicę. Chcesz się ze mną przejść?
-Bardzo chętnie. - uśmiechnąłęm się do Kalii
Szliśmy najpierw przez las, a potem przez cmentarz.
-Masz tu jakąś rodzinę? - zapytałem
-Tak. Mojego brata Atentatora. - odrzekła
-O. to fajnie.
Nie wiedziałem o czym z nia rozmawiać. Kiedy wróciłem do jaskini było już ciemno więc połozyłem sie spać.
Na drugi dzien postanowiłem zapolować. Nigdy tego nie robiłem. Zawsze ty był mój brat Fade. Poszedłem na polankę. Zauważyłem Fade, który polował na sporego jelenia.
-Hej! Braciszku upoluszej tez cos dla mnie? - zapytałem go
-Jasne.
Usiadłem pod drzewem i czekałem. Patrzyłem na chmury i nagle ujrzałęm czarną, mała chmurkę, która leciała w prost na mnie. Kiedy się zbliżała dostrzegłem, że to wilk. Wylądowała obok mnie.
-Cześć. Świetnie latasz. - powiedziałem
-Dzieki. Ty jesteś Haru tak?
-Tak. A ty jestes...
-Morrigan.
-Bardzo ładne imię.
-Dzieki.
Fade przyniusł mi zdobycz. Zaproponowałem połowę Morrigan, ale ona powiedziała, że dopiero co jadła. Po posiłku razem z Morrigan poszedłem na spacer.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz