sobota, 14 lipca 2012
Od Laguny
Pewnego dnia gdy samotnie polowałam zobaczyłam innego wilka stojące na drugim końcu wodopoju.Gdy tylko zdążył mnie zobaczyć od razu pobiegł w las krzyknęłam za nim ,ale nawet nie zareagował.Byłam taka podekscytowana ,że zaraz pobiegłam opowiedzieć o wszystkim mojej przyjaciółce .
-Rose -krzyknęłam gdy tylko ją zobaczyłam.
-Co się stało?czemu jesteś taka podekscytowana?-zapytała Rose.
-Zobaczyłam innego wilka- odpowiedziałam.
-Ale jak to?To nie możliwe przecież to jest nasz teren i żadne wilki z innej watahy nie mogą przekraczać jej granic.
- Ale ja na prawdę go widziałam! -krzyknęłam.
-On był taki przystojny.-zaczęłam marzyć o nim.
-Laguna to nie możliwe nie wciskaj mi kitu!-i odeszła obrażona.
Następnego dnia wieczorem samotnie wybrałam się na spacer po lesie.Nagle zobaczyłam tego samego wilka co przedtem nad wodopojem .Szybko schowałam się za drzewo ,żeby go nie spłoszyć i móc przyjrzeć mu się bliżej. Był taki piękny.
-Ach.-wyrwało mi się.
Nagle nie znajomy wilka nastawił uszy ,ale zaraz potem wrócił do jedzenia swojej zdobyczy.Nie pewnie ,po cichu ,żeby go nie spłoszyć podeszłam bliżej.Wilk nawet nie zwrócił na mnie uwagi.
-Cześć.-powiedziałam.
-Nazywam się Laguna ,a ty ?
Wilka szybko obrócił się w moją stronę i zaczął warczeć
-Nie nie bój się mnie ja nic Ci nie zrobię ,ani Cię nie wydam chcę tylko Cie poznać.
-Proszę nie mów innym o mnie jestem samotnym wilkiem .Nie mam już swojej watahy.
-Dlaczego?-zapytałam się
-Ponieważ odesłałem od niej .Nie mogłem już jej znieść.- odpowiedział.
Chciałam już zapytać się znowu dlaczego ,ale w porę ugryzłam się w język.Gdyż zobaczyłam,że wilk posmutniał.
-Jak ci na imię-zapytałam się.
-Tropican.-odpowiedział.
-Czy nie chcesz pójść ze mną na spacer?
-Z chęcią.
Poszliśmy razem do wodospadu zakochanych i przyglądaliśmy się swoim odbiciom.
-Jesteś taka ładna-powiedział Tropican.
-Ty też -powiedziałam.
Potem zaczęliśmy bawić się w berka .Niestety przewróciłam się , a Tropican wpadł na mnie. Nagle pocałował mnie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz