Była 8:00 rano. Wykąpałem się i zjadłem śniadanie. Po godzinie zerwałem kwiaty dla Angeliny.
Po jakimś czasie przyszła ona.
-Cześć. - powiedziała wchodząc do mojej jaskini
-Witaj... Cam po miebie dytanie... - jąkałem się
-O co chodzi Snow? - zapytała swoim słodkim głosem
-Mam do ciebie pytanie. - powiedziałem teraz już bez jąkania.
-Jakie? - zapytała Angelina
-Czy chciałabyś...zostać moją partnerką? - zapytałem i podałem jej kwiaty.
-Oh... Snow dziękuję, są piękne...
Mój puszysty ogon zrobił się jeszcze bardziej puszysty, a uszy stanęły mi dęba gdy z ust Angeliny wydobyło się słowo "tak".
Przytuliłem ją. byłem bardzo szczęśliwy.
-Kocham cię. - mówiąc to pocałowałem ją
-Ja ciebie też kocham. - odpowiedziała samica
Po tej rozmowie poszliśmy na długi spacer po lesie. Chciałem cos powiedzieć, ale nie wiedziałem co. Zauważyłem Moonlight i Podengę. Podeszłem do niej i wraz z Angeliną opowiedziałem o wszystkim.
-To dobrze, że przynajmniej wam sie układa. - powiedziała - Podenga w ogóle mnie nie zauważa i jest wobec mnie nie miły i chamski. - powiedziała Moon szeptem i ze łzami w oczach.
-Współczuję ci. - powiedziała Angelina
-Zastanawiam się, czy nie wygnać go z naszej watahy. - oznajmiła Moonlight.
-A może urządzimy głosowanie? - zaproponowałem
-To świetny pomysł! Pytanie to "Czy wygnać Podengę z watahy". Mój głos to "tak", a ty Snow?-Zranił cię i dla mnie też był trochę nie miły. Tak. - powiedziałem z pewnością w głosie
-Angelina?
-Ja mówię: "tak"
-Idę zapytać jeszcze Rose, Jukę, Wolfa, Sayonę i Lunę.
Po tych słowach pobiegła ba polankę, a ja i Angelina za nią. Moon pytała każdego i każdy odpowiadał : "tak"
-A więc postanowione. Podenga - zwróciła się do samca - niestety musze cię wygnać z Watahy Błękitnej Pełni.
Basior odszedł bez słowa ze spuszczonym łbem.
-Dzięki Snow. - powiedziała Moonlight
-Nie ma za co.
Moon odeszła do Rose i Luny, a ja zostałem z Angeliną.
-Robi się pózno. Odprowadzić cię do jaskini? - zapytałem czuło moją partnerkę
-Tak dzięki.
Przy jej jaskini pożegnaliśmy się gorąco, a ja wróciłem do siebie.
<Angelino dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz