sobota, 25 sierpnia 2012
Od Lufi
Szłam sobie po lesie i rozmyślałam o tym że nie mam jeszcze towarzysza. Gdy nagle coś spadło tuż przede mną. To była mała, śliczna sówka. Biedne maleństwo pewnie wypadło z gniazda – pomyślałam a później wzięłam sówkę delikatnie do pyszczka i zaniosłam do Wolfa żeby sprawdził czy nic sobie nie zrobiła spadając. Na szczęście nic jej się nie stało. Wolf powiedział że ta sówka jest w wieku uczenia się latania i że to samiec. A ja pomyślałam że on mógłby być moim towarzyszem. Nazwałam go Seki i postanowiłam nauczyć go latać. Posadziłam go sobie na grzbiet i zaczęłam szybko biec a on trzymając się mojego futra rozłożył skrzydełka i po chwili zaczął lecieć sam. Jeszcze chwile biegłam pod nim a później się zatrzymałam. Seki zrobił kilka akrobacji w powietrzu a potem wylądował mi na grzbiecie. Byłam szczęśliwa bo mógł odlecieć a wrócił do mnie. Później poszłam go pokazać Moonlight. Następnie zrobiłam mu gniazdko w jaskini obok mojego legowiska. A gdy go tam włożyłam od razu zasnął.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz