sobota, 11 sierpnia 2012
Od Blue
Obudziłem się, byłem w jakimś pomieszczeniu w klatce. Nie miałem siły wstać. Leżałem w kącie. Nagle drzwi się otworzyły do pomieszczenia wszedł myśliwy. Był wysoki i silny. W ręku trzymał drugą klatkę. Położył ja w drugim kącie. Odszedł do drugiego pokoju. W klatce był wilk. Nie widziałem kto to był, podczołgałem się bliżej. To był Dżasper. Nic mu nie było. Gorzej ze mną. Nadeszła noc. Nadal nie było widać ratunku. Tylko ludzie którzy przemieszczali się i nie interesowali się nami. Zapadł zmierzch, nie słychać było kroków, ani głosu. Leżałem tak jak zawsze, bez nadzieji na ratunek. Nagle drzwi zaskrzypiały. Do pokoju wbiegł czarny wilk.
- Blue ? - spytał patrząc na mnie
- A ty to kto ?
- Nie poznajesz, przecież to ja - Beliar
- Baliar ?
- Tak, już Ci pomagam
- Szybko, tam leży jeszcze Dżasper
- Już, zaraz wracam - krzyknął biegnąc do wilka
- Uwolniłem go, nic mu nie jest - oznajmił - A tobie ?
- W prawym boku...
- Pomogę Ci wstać ok ?
- Ok, tylko szybko niedługo mogą wrócić z polowania
- Dżasper biegnij szybko do watahy do Wolfa niech szykuje bandaże !
- Już - krzyknął mijając nas i biegnąc ile sił w nogach
- Przebiegniemy kawałek lasu, dasz radę?
- Spróbuję
Biegliśmy tak z kilka metrów. Las był ciemny. po drodze było sporo drzew. Co chwilę potykałem się.
- Już dalej nie mogę, biegnij sam do watahy ! - powiedziałem mu leżąc na ziemi.
- Chodź, wezmę Cie na plecy
- Jestem za ciężki !
- Nie, dam radę!
Beliar wsadził mnie na swój kark. Zaczął biec musiałem stracić przytomność, bo ostatnie co słyszałem to :
- Musimy biec na około, psy myśliwych nas gonią ...
Obudziłem się, byłem już w jaskini. Leżałem na posłaniu z liści i trawy. Obejrzałem się na mój ranny bok. Byłem owinięty bandażem, pod nim były lecznicze zioła. W tym samym czasie do jaskini przyszedł Water.
- Jak się czujesz ?
- Dobrze, a co z Rose i szczeniakami ?
- Czuje się dobrze, szczeniaki również
- Gdzie ja jestem ?
- W jaskini Beliara
- Będziesz tu mieszkać przez jakiś czas, żeby nie martwić Rose- dodał
- Gdzie Beliar ?
- Wyszedł na polowanie
- A gdzie psy?
- Jakie psy ?
- Goniły nas...
- Ach, te przepędziliśmy je nad wodospad, goniły was aż tak daleko
- Ja muszę już iść, mam nauczyć Kalahariego sztuki tropienia
- To już go uczysz? , miałeś to zrobić za 4 dni, dziś mija 1 dzień
- Spałeś przez 3 dni, muszę już iść będzie się niecierpliwił pa
- Pa
Gdy Water wyszedł postanowiłem się przespać. Jak tylko Beliar wróci to porozmawiam z nim o tym co się stało.
C.D.N
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz