poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Od Desty


Leżałam w jaskini, gdy nagle poczułam straszny ból brzucha. Pomyślałam: "O nie! I co ja teraz zrobię?!" Wstałam i pobiegłam do najbliższej jaskini. Zapukałam.
-Proszę!
-Ibiza?! Pomóż mi! To już!-Krzyczałam.
-Co?! Już biegnę po Wolfa!-Odpowiedziała i wybiegła. Po paru minutach byli już przymnie, Ibiza, Wolf i Ice.
-Desta, połóż się i oddychaj spokojnie.-Rozkazał Wolf.-Teraz!
Ice zemdlał, Ibiza go złapała i wyszli z jaskini. Wolf coś robił ze szczeniakiem.
-Desta.... Przykro mi..... ale on..... nie żyje....
-Nie... na pewno?! Może to... tylko... Wolf!-Złapałam się za brzuch. Po chwili Wolf położył obok mnie, wilczka.
-To chłopiec.
-Nazwę cię Happy.-Powiedziałam przez łzy. Były to łzy szczęścia, jak i smutku... . Kolejny szczeniak urodził się po kilku minutach... To był chłopiec.
-Nazwę go Diego.-Powiedziałam i polizałam go.
-To już ostatni.-Pokazał mi malutkiego wilczka... -Wiesz to dziewczynka.
-W takim razie nazwę Cię Vitani...-Wolf uśmiechną się, i wyszedł do jaskini weszli Ice i Ibiza.
-Jakie słodkie-Powiedziała Ibiza. Cały dzień spędziłam ze szczeniakami i Ice.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz