wtorek, 7 sierpnia 2012
Od Desty
Siedziałam sobie w jaskini, czekałam na Ica. Poszedł na polowanie... Dzisiaj padał deszcz. Nagle usłyszałam, że ktoś puka do jaskini...
-Kto tam?-Zapytałam zdesperowana.
-To my.-Usłyszałam dwa głosy- Ja i Ibiza.
-Uff... Przestraszyłyście mnie.
-Przyszłyśmy pogadać!-Odpowiedziała Kassie.
-Tak słyszałyśmy, że będziesz mamą!-Powiedziała Ibiza.
-Tak... Wolf powiedział, że będzie jedna dziewczynka i dwójka chłopców.
-A masz pomysł na imiona?-zapytała Kassie.
-Mam jedno imię: Happy.
-O ładnie! A co byś powiedziała na Vitani?-Zaproponowała Ibiza.
-Jej ślicznie!-Powiedziałam.
-Hmmhmhh... A Kopa?-Kassie powiedziała po chwili milczenia.
-Jest piękne.-Powiedział jakiś głos.
-Kto to?!-Wykrzyknęłyśmy jednocześnie.
-Nie poznajesz mnie?
-Ahh... To ty Ice!-Podeszłam do niego, a on mnie posałował i dotkną mojego brzucha.
-My już pójdziemy.
-Nie upolowałem jelenia, musicie zostać!
-No dobrze.
Zjedliśmy kolację, potem Ibiza i Kassie poszły do jaskiń.
-No, Desta musisz teraz dużo odpoczywać.-Powiedział troskliwie Ice.
-Oj bez przesady...-Pocałowałam go. Gdy już leżałam obok niego powiedziałam.
-Wiesz co?
-Nie...
-Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało.-Ice uśmiechną się i poszliśmy spać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz