-To był wspaniały dzień. - z taką myślą usnąłem przy boku Kassie
Następnego ranka gdy tylko Kassie sie obudziła zawiązałem jej oczy i wyszedłem z nią z jaskini.
-Gdzie idziemy? - zapytałą
-Zoczysz. To niespodzianka. - odpowiedziałem z uśmieszkiem na ustach
Po kilku chwilach Kassie zapytała:
-Daleko jeszcze?
-Nie. Zaraz dojdziemy.
Gdy juz doszliśmy zdjąłem Kassie opaskę, a ona zapytała;
-Co to za miejsce?
-To jest Miejsce Zakochanych.
Usiedliśmy pod wielkim drzewem.
-Jakie ono piękne. - oznajmiła Kassie
-Tak, bardzo. - odrzekłem i przytuliłem sie do niej.
Chwilę siedzieliśmy w milczeniu i podziwialiśmy przepiękny widok.
-Spróbuję wejsć na to drzewo. - oznajmiła Kassie
Kassie zaczęła sie wspinać. Kiedy była już przy czubku poślizgnęła sie i zaczęłą spadać. W ostatniej chwili ją złapałęm.
-Dzięki Rayn. Tylko mnie teraz nie upuść.
-Przecież wiesz, że bym cię nigdy nie upuścił.
Po tej przygodzie poszliśmy na romantyczny spacer.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz