wtorek, 21 sierpnia 2012

Od Salomona


Pewnego deszczowego dnia wyszedłem na spacer.
Idąc tak spotkałem biegnącego Szata.
-Gdzie tak pędzisz- zapytałem
-Szybko wracaj niema na to czasu żebym ci to opowiadał- odpowiedział zasapany
Biegliśmy ile sił w łapach.
Aż dotarliśmy do jeziora.
Tam Szat zwolnił.
- Co tam się stało- zapytałem
-Las...las się pali!!!
-Jak to- odpowiedziałem zszokowany
-No tak to-powiedział
-Ale nie ma co się martwić nasze legowisko jest za tą rzeką.
- To dobrze.
-Wracajmy- odpowiedział Szat
<Dokończ Szat>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz