wtorek, 21 sierpnia 2012

Od Tisamona


Następnego dnia postanowiłem zapolować. Długo szukałem odpowiedniej ofiary, przeczesując las w poszukiwaniu prawdziwego wyzwania.
Gdy okrążałem olbrzymiego jelenia, usłyszałem dobrze znany mi szelest. Juka.
-Nie przeszkadzam?
-Jasne, że nie. Chodź, przejdziemy się
Mineliśmy Wodopój i Wodospad. Pogoda dopisywała-słońce aż raziło w oczy. Po drodze rozmawialiśmy, śmieliśmy się.
Nim się obejrzałem, było już późne popołudnie. Zatrzymaliśmy się przy Miejscu Zakochanych, by obejrzeć zachód słońca.
-Juka, co robiłaś zanim dołączyłaś do watahy?-zapytałem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz