wtorek, 7 sierpnia 2012
Od Dżaspera
Podbiegłem do Kassie i popatrzyłem na Rayna....Miałem łzy w oczach..
-Kassie,tak mi przykro....
-Ale teraz powinien odpoczywać,wkońcu mnie uratował,bardzo będzie i go brakowało....
Przytuliłem ją przyjacielsko
-Dasz sobie rade,jesteś silna!
Po czym wstała i ruszyła do walki.Ja pobiegłem pomóc innym....ale najbardziej mi zależało aby Kassie przeżyła,więc czasem zerkałem na nią..była świetna....Nagle jakiś wilk się na mnie rzucił,wbił mi trucizne prosto w serce,zacząłem się krztusić i krwawić....wtedy pomyślałem sobie'przynajmniej tyle mogłem zobić'po chwili byłem cały z krwi,czekałem na pomoc..nikt nie przychodził,powoli traciłem puls...chyba umieram...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz