Chodziłam po lesie i myślałam:
-Hm... Teraz tak dużo jest nowych par. Też chciałabym mieć partnera. Hm... Pomyślmy, który wilk jest jeszcze wolny. Hm... Beliar, Jake, Bruder, Cheasur, Brad, Tisamon i chyba tyle...
Rozmyślając tak nagle wpadłam do stawu i zaczęłam się topić.
-Ratunku! Pomocy! - wołałam
Nagle zza krzaków wybiegł Tisamon.
-Słyszałem twoje wołanie o pomoc. Zaraz cię uratuję!
Wskoczył do wody i uratował mnie. Na lądzie zakrztusiłam się wodą, którą jeszcze miałam w gardle i powiedziałam:
-Dzięki Tisamon.
-Nie ma sprawy. Dobrze sie czujesz? - zapytał
-Tak. Jeszcze raz ci dziekuję.
-Och przestań. Zrobiłem tylko to co do mnie należało. Mam nadzieję, że juz więcej nie wpadniesz do tego stawu. - odpowiedział z uśmiechem Tisamon
-Też mam taka nadzieję. - nie wiedziałam co powiedzieć
-Jak to się stało, że tam wpadłaś? - zapytał
-Ja... ja po prostu... myślałam o...
<Tisamon dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz