Razem z Vistą wymknąłem się z jaskini Juki, gdy nikt nie patrzył i pognaliśmy na pole bitwy. Kiedy tam już dotarliśmy ujrzeliśmy mnóstwo trupów.
-Okropny widok. - powiedziała Vista
-Tak, ale chyba większość tych trupów to nasi przeciwnicy. - odparłem
-O tam! Widzę twoją mamę! - zawołała Vista
-A ja widzę twoją.
Nagle usłyszeliśmy za naszymi placami głuchy śmiech. Wystraszyłem się, że to jest wilk z Watahy Diabelskich Wilków. Odwróciłem sie i ujrzałem Szata.
-A co wy tu robicie? - zapytał
-My...chcieliśmy pójść do wodopoju, ale zabłądziliśmy... - skłamałem
-Naprawdę? Hmm... Ciekawe co powiedzą na to wasi rodzice. - powiedział Szat z ironicznym uśmiechem
-No dobrze. Chcieliśmy popatrzeć na bitwę. - wyznałem
-Czy to prawda Visto? - zapytał Szat
-Tak, to prawda. Byliśmy ciekawi jak wyglądają nasi przeciwnicy. - odparła ze smutkiem
-Ale wujku... - zacząłem - nie powiesz nic naszym rodzicom?
-Hmm...
-Prosimy! - powiedzieliśmy równocześnie ja i Vista
-No dobrze...
-Jest! Super! Dzięki wujku.
-Ale jest jeden warunek.
-Jjaki?
-Musicie teraz szybko wrócić ze mną do jaskini Juki.
-Dobrze.
Wróciliśmy z Szatem do jaskini niezauważeni przez nikogo. Usiedliśmy w kącie i jak gdyby nigdy nic zaczęliśmy się bawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz