wtorek, 7 sierpnia 2012

Od Beliara


Tisamon był... przeklęty.
Nie mogłem w to uwierzyć.
Mimowolnie kręciłem głową, jak go zobaczyłem.
-Niemożliwe-powtarzałem sobie
Najciszej jak potrafiłem, wycofałem się.
Wróciłem do watahy, pomóc pozostałym.
-O, Beliar! Wiesz może gdzie Tisamon?-zaczepiła mnie Moonlight.
-Tak... On musi coś załatwić, pewnie niedługo wróci-uczepiłem się byle czego.
Alfa spojrzała na mnie nieufnie.
Szybko się wycofałem.
Czemu ja go chronie? Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz