sobota, 4 sierpnia 2012
Od Kassie
Nigdy wcześniej nie wiedziałam że bycie nowym w takiej wielkiej watasze będzie takie trudne.Na szczęście miałam jedno gdy byłam sama-moją pasję do polowania.Postanowiłam się na nie wybrać choć trochę miałam stracha bo nie znam wogóle terenów łowieckich tej watahy.Ale ruszyłam.Schowłam się w trawie i ujrzałam jelenia.Powoli się skradałam ale zwierzę musiało mnie usłyszeć bo zaczęło uciekać. Ruszyłam za nim w pogoń lecz zgubiłam go na zakręcie. Za to zobaczyłam jakiegoś wilka.On też zaczął uciekać ale go dogoniłam.
Ale chyba to był błąd bo zdążył wezwać posiłki.To napewno były wilki ze wschodu- pomyślałam.Zaczęłam uciekać.Naszczęście udało mi się ale tym razem zobaczyłam przed sobą ducha.Kazał mi za sobą iść więc go posłuchałam.Nie wiem ile szliśmy ale mijaliśmy jakieś stare drzewa,
i ciemne lasy. W końcu dotarliśmy to dziwnego miesjca.Było tam pięknie,za pięknie.Szliśmy dróżką którą ozdabiały drzewa a przed nami był wielki wodospad.Zagapiłam się oglądaniem widoków a wtedy ten duch wepchnął mnie to wody i po minucie straciłam przytomność...
<część druga już w krótce>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz