-Bardzo chetnie. - odpowiedziałam kiedy Atentator zaproponował mi że mnie oprowadzi
Przysunęłam sie do niego bardzo blisko. Znów zauważyłam, że samiec sie we mnie zakochuje, ale on też był niezły...
-To jak? Gdzie teraz idziemy? - zapytałam szeptem do jego ucha
-Hmm... - spojżał mi w oczy - Może do miejsca zakochanych?
-Mhm... dobrze
Kiedy już tam dotarliśmy usiedlismy razem pod drzewem, żeby odpocząć.
-Pięknie tu. - powiedziałam i przysunęłam sie bliżej samca
-To prawda...
Nagle pocałowałam niczego niespodziewajacego się wilka. Upadlismy i przeturlalismy w dół wzgórza. Atentator leżał na mnie, a ja go przytulałam.
<Atentator dokoncz>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz