Wróciliśmy do watahy. Nawet się nie spostrzegłem, kiedy zrobiło się ciemno. Rozejrzałem się na bok, ale wszyscy już spali. Przysunąłem się do Jukii i przytulilem ją. Wspólnie oglądaliśmy rozgwierzdżone niebo. Chciałem, aby ta chwila trwała wiecznie.
-Chyba czas już iść-mruknąłem do Juki.
Pocałowałem ją na pożegnanie i dodałem:
-Do jutra.
Uśmiechnąłem się, po czym oboje udaliśmy się do swoich jaskiń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz