wtorek, 7 sierpnia 2012

Od Desty


Ruszyliśmy na naszych przeciwników! Nagle zza drzewa skoczyła na mnie biała wilczyca. Przewróciłam się, ale szybko wstałam i przybrałam pozycję do walki.
-Ha! Mam walczyć o terytorium z tym czymś?!Haha!-Krzyczała wilczyca.
-Nie gadaj, tylko...-I rzuciłam się na nią. Stanęłam na dwóch łapach, ona też. Uderzyłam ją w pysk, przewróciła się. Pomyślałam sobie "Teraz albo nigdy" i skoczyłam na nią. Ona kopnęła mnie w brzuch i przeleciałam nad nią... Leżałam bez ruchu, bardzo mnie zabolało. "A co ze szczeniakami?!" -Ha! Ty jesteś w ciąży!-Krzyknęła, widocznie potrafiła czytać w myślach. -A co cię to obchodzi?!-Podniosłam łapę, wysunęłam pazury, zamknęłam oczy... i ... uderzyłam ją z całej siły. Otworzyłam oczy, moja łapa była w krwi... A Shira leżała bez ruchu, trochę dalej zobaczyłam jej szczękę. Chciałam komuś pomóc, ale dostałam nie małym kamieniem w tył głowy. Zemdlałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz