wtorek, 7 sierpnia 2012

Od Szata

Seron był na prawdę okropny. Bez żalu rzuciłem się na niego z moimi ostrymi pazurami.
-Muszę wygrać! Nie po to tyle trenowałem, żeby teraz się poddać i stracić Xenę i małe szczeniaki.
Najpierw walnąłem Serona prosto w oczodoły, bo o oczach tu raczej nie da sie mówić. Potrząsną czaszką i rzuciła sie na mnie. Nagle ktos odparł jego atak. To był duch!
-Pewnie Moonlight cię przysłała? Prawda? - zapytałem mojego przodka
-Taaak. - odpowiedział duch
Bardzo dobrze nam szło w walce z Seronem. Byliśmy bardzo zgraną drużyną.
-Kiedy już z tobą skończę Szat będziesz wyglądał tak jak ja. - powiedział i zaśmiał się.
Wiedziałem , że napewno wygram. Seron był słaby. Użyłem mojego wzroku i juz została po nim tylko kupka śmierdzących kości.
-Teraz muszę pomóc Xenie! - oznajmiłem i pobiegłem jej pomóc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz