środa, 29 sierpnia 2012

Od Wolfa

-Water wiesz, że zawsze ci pomogę. Bardzo chętnie pójdę z Tobą do tej krypty. - zgodziłem się
-To świetnie! - powiedział i odbiegł
Ja poszedłem do Juki. Właśnie prowadziła lekcje.
-Cześć Juko!
-O! Cześć Wolf!
-Jak tam ci idą lekcję? Widzę, że masz nowych uczniów.
-Tak. To są szczeniaki Keyli i Atentatora. Lyka, Kiler, Grey i Valixy.
-Wiem. Byłem przy ich porodzie.
-...
-Cześć maluchy.
-Dzień dobry!

Od Lyki

Mama zabrała mnie, Kilera, Greya i Valixy na spacer. Tata w tym czasie poszedł zapolować.
-Tutaj jest wodospad. Tylko nie zbliżajcie się do skał, które są najbliżej wody. - powiedziała mama
-A dlaczego? - zapytał Grey
-Bo one są bardzo śliskie i moglibyście wpaść do wody. - wyjaśniła nam mama
Podeszliśmy bliżej, aby przyjżeć się krystalicznie czystej wodzie spadającej w dół. Potem ruszyliśmy w drugą stronę. Dotarliśmy do polanki.
-Mamo! Tam jest nasz tata! - wykrzyknęła Valixy i wskazała na czarnego wilka czającego się na jelenia.
-Chcecie popatrzyć jak poluje mistrz? - zapytała mama
-Tak! - wykrzyknęliśmy chórem
-Cii... musicie byc cicho bo wypłoszycie nasz obiad. - oznajmiła mama
Patrzyliśmy w skupieniu na tatę. W jednej chwili skoczył na jelenia i zabił go.
-Łał. Tata musi mnie tego nauczyć. - powiedział Kiler
Kiedy tata wracał z łowów niosąc w pysku swoja zdobycz zaczepiliśmy go.
-Hej tato! Widzieliśmy jak polowałeś! - powiedziałam
-I jak? Podobało się? - zapytał nasz tata sarkastycznie - To dla was. Ja już zjadłem dzika.
Tata położył przed nami jelenia. Okrążliśmy go wszyscy i wyszarpywalismy najlepsze kąski. Po skończonym posiłku mama oznajmiła , że pójdziemy do Pary Alfa.
-A kim oni są? - zapytałam
-To para wilków, która ma władzę nad tą watahą. Tak jak król i królowa. - wyjaśnił nam tata
Doszliśmy do wielkiej jaskini.
-Czy to tutaj mieszka Para Alfa? - zapytał Kiler
-Tak. Tutaj.
Weszliśmy do ogromnej jaskini i ujrzeliśmy dwa wilki.
-Cześć Moon.
-Witaj.
-Chcieliśmy przedstwaić ci nasze szczeniaki. - powiedziała mama
-Hmm... dobrze. Są bardzo śliczne. - odparła Samica Alfa
-To jest Valixy. Dalej Grey i Kiler, a na końcu jest Lyka. - opowiedział tata
-Witajcie maluchy! - powiedział Samiec Alfa
-Dziendobry.
Wyszliśmy z jaskini i poszliśmy dalej zwiedzać naszą okolicę. Przeszliśmy obok wielu jaskini.
-Mamo?
-Tak?
-Ile tak wogóle w tej watasze jest wilków? - zapytał Grey
-Ponad 70.
-Wow!
Doszliśmy do wielkiej bramy. Tata ją nam otworzył. Bardzo głośno zaskrzypiała. Poczułam, że sie boję.
-Tutaj jest cmentarz. Leżą tu przodkowie Pary Alfa i jej rodziny.
Podeszliśmy do największego grobu jaki był na tym cmentarzu.
-To jest grób ojca Moonlight. On też był Alfą i odważnym wojownikiem. Wygrał wiele wojen. - opowiedział tata
Wyszliśmy ze cmentarza i udaliśmy sie dalej. Weszliśmy do jaskini wilczycy Juki.
-To jest wasza nowa nauczycielka. Będzie was uczyć o naszej watasze. Będzie wam pokazywac jak polować i tropić zwierzynę. Jak walczyć i bronić się. Nauczy was też historii naszej watahy. Więc słuchajcie jej uważnie. - powiedziała mama
-Dobrze. - powiedziałam
Rodzice wyszli z jaskini. Juka opowiadała nam o sobie a potem my o sobie. Po chwili do jaskini przyszło jeszcze kilka szczeniaków.
-Cześć. Jestem Lyka. - powiedziałam do wilczycy, która usiadła koło mnie.
-Cześć. A ja jestem Ami. - odpowiedziała
<Ami dokoncz>

Od Watera


Ucieszyłem się gdy Juka powiedziała TAK! super tylko teraz został jeszcze Wolf on chyba ma za dużo zajęć ale jest wspaniały do tego zadania
-Hej Wolf
-Hej Water co się stało?
-No bo widzisz czy poszedł być se mną i z Moon i z Juką i chyba z Tisamonnem do tej krypty?
-Jakiej krypty?
-Tej wiessz opowiem ci
Gdy opowiedziałem Wolfowi o tej krypcie Powiedział
-Water wiesz....
<Wolf Dokończ>

Od Atona

-Shino... no co ty! To świetnie! Może mi go od razu przedstawaisz?
-Dobrze.
Shina pociągnęła mnie za łapę i pognaliśmy do jej jaskini. Kiedy juz tam dotarliśmy Shina powiedziała do swojego synka:
-Fajer.
-Tak mamo?
-To jest twój nowy tata Aton.
-Cześć. - przywitałam się
<Fajer dokończ>

Od Shiny


-Aton oczywiście! zgadzam się!
W tym momencie pocałowałam Atona i razem pobiegliśmy nad wodospad
Bawiliśmy się w wodzie
Odkryłam swoją nową moc umiem panować nad wodą
Robiłam mnie i Atonowi wielkie kule z wody wskakiwaliśmy do nich i bawiliśmy się w nich
-Aton
-Tak?
-Może to nieodpowiednia chwila ale czy nie przeszkadza ci to że mam synka?
-...
(Aton dokończ)

Od White


Układa nam się z Ookamim wspaniale
Dużo rozmawiamy bawimy sie razem i śmiejemy się
Ciesze się że ktoś mnie zauważył.
Pomyślałam sobie że moze mielibyśmy jedną jaskinie
-Ookami
-Tak?
-Co ty na to żebyś my mieli jedną jaskinie?
-...
<Ookami dokończ>

Od Juki

-Wiesz...Water... Jeśli Tisamon idzie to ja też. - powiedziałam po jego propozycji
-Dzięki! - powiedział i odbiegł
Ja poszłam do Tisamona.
-Cześć. - powiedziałam gdy go spotkalam
-Cześć.
Na przywitanie pocałowałąm go.
-Idziesz z Waterem do tej krypty? - zapytałam
-...
<Tisamon dokoncz>

Od Blacka


Nie moge się doczekać szczeniąt
Razem z Kiarą pobiegliśmy do Moon zapytać się o jedną żecz
-Moon
-Tak Black?
-Możemy mieć z Kiarą jedną jaskinie?
-Jasne
-A czy mozemy sobie wziąć jaskinie po Sayonie? ona jest duża
-Dobrze czemu nie
Pobiegliśmy z Kiarą zabrać nasze żeczy z jaskiń
-Kiara
-Tak?
Wiesz mam dla ciebie niespodzianke
-Jaką?
-A zobaczysz!
-Zabrałem Kiare do zakazanego lasu pokazałem jej coś czego nie zapomni
-No i ? podoba się?
-....!
(Kiara sokończ)

Od Watera


Pójde do Juki zapytać sie o jej zdanie
-Hej Juka
-Cześć Water
-Wiesz mam do cb prośbe nie mów o tym nikomu
-Jaką?
-Wiesz niedawno odkryłem Tajemne podziemia
-Czyli?
-Czy chciała być pomuc mi i Moon odkryć co jest w podziemiach? potem jeszcze zapytam się Wolfa i Tisamona o zdanie
-Wiesz ....
(Juka dokończ)

Od Kiary


Imie wybrane przez Blacka jest prześliczne:*
Kiedy Black spytał mnie o imię dla samca długo się zastanowiłam a potem odparłam:
-Kenaj
-To wspaniałe imie, bardzo ładne, może pójdziemy ....
Black nie dokończył, przerwał mu mój okrzyk:
-Black! To już!!!
-Co już?To już?! To już!!!
I od razu pobiegł po Wolfa, po godzinie małe wilczki pojawiły się na świecie.Parka.
Pierwszy urodził się Kenaj:


Imię : Kenaj
Wiek ilka dni
Płeć :samiec
Stanowisko :za młody
Moce :nieopanowane latanie, reszta nieodkrytych
Charakter :waleczny, bystry, zwinny, miły do czasu, silny , odważny
Towarzysz:brak
Partner :brak
Rodzina :matka Kiara, ojciec Black, siostra Sami
Opiekun :jula2700


Po paru minutach na świat przyszła Sami!

Imię :Sami
Wiek arę dni
Płeć :samica
Stanowisko :za młoda
Moce :nieodkryte
Charakter :miła, bystra, szybka, zadziorna, tajemnicza
Towarzysz:brak
Partner :brak
Rodzina :matka Kiara, ojciec Black, brat Kenaj
Opiekun :jula2700

Małe przyszły na świat parę godzin wcześniej, ale na szczęście urodziły się całe i zdrowe. Jestem taka szczęśliwa!!!!

<Black dokończ>

Od Golda


- Są śliczne! - wykrzyknąłem
- Doris ma ładne skrzydła
- Bardzo ładne
- Tato! Chodź! Zagrasz z nami z berka?
- Tata chce odpocząć
- Bomba! Do mnie!
Przyleciała Bomba.
- Rafik!
Przyleciał Rafik.
- Rico? Może w berka z Rafikiem i Bombą?
- Tak!
- Tylko nie oddalajcie się od jaskini!
- Dobrze!
Szczeniaki pobiegły za jaskinię.
- Kitka?
- Tak?
- A może .... miejsce zakochanych?
- Z chęcią ale.... co z Rico i Doris?
- A Kari to co?
- No tak!
Poszliśmy do Kari.
- Jasne! Zaopiekuje się!
- Ok! To pa!
- Pa!
Poszliśmy do miejsca zakochanych.
- Gold?
- Tak?
- Naprawdę super z Ciebie wilk.
- Dzięki
- Żeby tak się ułorzyło Kari z Aramisem.
- Tak.... ona to by dla niego życie oddała.
- Biedna. Nie może znaleść partnera.
- A.. a... a może Bruder?
- Co? Nie! Chociaż tak szczerze to kiedyś mi się podobał...
- Wiesz jak namówiłem moją poprzednią partnerkę żeby była moją parnterką?
- Jak?
- Śpiewałem
I zaczeliśmy się śmiać.
Zabraliśmy od Kari szczeniaki i poszliśmy do jaskini. Poszliśmy spać.

Od Fanty


Poszłam do lasu nagle nie wiadomo skąd dookoła mnie zapalił sie ogień.Nie potrafiłam się wydostać zemdlałam obudziłam się w czyjejś jaskini próbowałam się podniesć ale zatrzymał mnie Ookami.
-Powinnaś leżeć.
-Dziękuję.
-Za co?
-Uratowałeś mi zycie.
-Eee tam.
<Ookami dokończ>

Od Salima

Pewnego szarego dnia szedłem skrajem lasu do mojej przyjaciółki Kestrel. Musiałem z nia o czyms porozmawiac. Nagle zobaczyłem myśliwego. Próbowałem się chowac i uciekąc. Niestety... zobaczył mnie i zacżął gonić. Uciekłęm w strone jaskiń naszej watahy. Zabili Ookamiego. Później, jak się okazało nie żył jeszcze white. to moja wina-pomyślałem. I uciekłem z tej watahy. I się powiesiłem na gałęzi dębowej obok jaskini Moon. .

Od Kestrel


Wpadłam na Aramisa. Było mi głupio, bo rozglądałam się i nie widziałam, gdzie lecę. Przeprosiłam go. Pogawędziliśmy chwile i poleciałam do jaskini wypominając sobie nieuwagę. Nagle zobaczyłam dziwne jasne światło, parę metrów od mojej jaskini. Podeszłam by zobaczyć je bliżej
<Moonlight dokończ>

Od Fanty


Szłam nad wodospad.Nagle zobaczyłam takiego ślicznego motylka że nie umiałam się mu oprzeć.Nagle przypomniałam sobie że można miec towarzysza wzięłam go i poszłam do Moon.
-Świetnie a jak ma na imię?
-To jest samiczka więc Princess.
-Dobrze.

Od Fire

Shadow urodziła piękne zdrowe szczeniaki.Jednego z nich samca wziąłem ze mną na polowanie chce by uczył się od razu polować.Czułem że ten jest bardzo ambitny.Posadziłem go pod drzewem i zacząłem polować.Upolowałem zająca i zaczeliśmy jeść.Ma moc przywracania wspomnień i jest bardzo szybki.

Od Ibizy


Szłam lasem i myślałam jakiego towarzysza sobie wybrać."Może jakiegoś spotkam po drodze"-pomyslałam.
Wiedziałam ze powinien potrafić polować.I powinien być przystosowany do lasu.W końcu ja sama spędzam tu dużo czasu.Zobaczyłam moją siostrę Fantę.
-Hej Ibiza co robisz?
-Szukam dla siebie towarzysza to nie jest łatwy wybór.
-Och ja też nie umiem sobie wybrać towarzysza.Według mnie mój towarzysz powinien być wyjątkowy.
-Mój musi byc przystosowany do lasu.W końcu wiesz ile czasu tu spędzam ćwicząc swoja moc.
-Taak wiem a wiesz jak nazywa sie ta moc która ujawniła się we mnie na wojnie?No wiesz zaczęłam się unosić w powietrze i świecic moja przeciwniczka też sie uniosła i zaczęła dusić i umarła.
-Nie zappytaj się Kassie ja juz muszę lecieć.
-Ok
Poszłam w głąb lasu.Nagle wyłonił się z koron drzew piękny orzeł.Wiem to orzeł to jest mój towarzysz.Usiadł mi na plecach tak sam z siebie.
-Nazwę cię Białas nie wiem czemu ale mi do ciebie pasuje.
Poszłam do Moonlight z tym wszystkim
-Świetnie piękny z niego ptak jak ma na imie?
-Białas
-Dobrze to już idź.
Poszłam do jaskini.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Od Keyli

Byłąm tak szczęśliwa z naszych szczeniaków, że zemdlałam na chwilę. Gdy się obudziłam Atentator i nasze szczeniaki leżeli przy mnie.
-Jak się czujesz? - zapytał świeżo upieczony tata
-Dobrze, a jak tam nasze szczeniaki? - zapytałam
-Jak widzisz. Zdrowe, silne i piekne.
Przytuliłam się do moich maluchów i usnęłam.

Od Wolfa

Razem z Rain przenieśliśmy wszystkie rzeczy do wielkiej jaskini, w której mieliśmy zamieszkać.
-Ładnie tu jest. Prawda? - zapytałą Rain
-Tak. To na kiedy planujemy szczeniaki? - zapytałem ze zawadiackim uśmieszkiem na pysku

<Rain dokończ>

Od Szata

-Salomon?
-Tak?
-Która wilczyca ci sie podoba? - zapytałem
-Mi?
-Tak.
-...
<Salomon dokończ>

Od Rain


- Wolf mówisz poważnie - spytałam niepewnie
- Taak , to znaczy.. Zawsze chciałem mieć szczeniaki - Wolf uśmiechnął się do mnie widocznie zdenerwowany
- Ja też , zawsze ... - Nagle zakręciło mi się w głowie upadłam.
- Rain , Rain !
- Nie krzycz tak , już wstaje - powiedziałam żartobliwym tonem
- Yyyy... Rain - Wolf patrzył na mnie jak na ducha
- Co ?
- Wyglądasz inaczej- Popatrzyłam na Wolfa , i popędziłam nad wodopój.
- Wszystko dobrze - spytała Wolf podchodząc do mnie - Stałam na brzegiem i wpatrywałam się w swoje odbicie
- Wyglądasz bardzo ładnie powiedział
- Dzięki , ale jak to się stało ? - Nagle zmieniłam temat widząc zaniepokojonego Wolfa.
- Wolf myślę że ta jaskinia pomieści więcej niż dwa wilki - uśmiechnęłam się a Wolf podskoczył z radości

< Wolf dokończ>

Od Atentatora


-Keyla jeszcze chwila. Wytrzymaj.-próbowałem uspokoić Keylę
Po chwili ujrzeliśmy samczyka. Wolf pokazał mi a potem położył obok Keyli



Imię :Kiler
Wiek : Parę godzin
Płeć : samiec
Stanowisko : Zwiadowca (w przyszłości)
Moce : Niewidzialność , szybkość, żywioł wody
Charakter : Szalony, roztrzepany, przyjazny, bardzo śmiały.
Towarzysz : Orah
Partner: za młody
Rodzina : Mama Keyla, tata Atentator, brat Grey, siostry Valixy i Lyka
Opiekun : Shun121

-Jeszcze raz Keyla!-powiedział Wolf
Keyla nadeła się i po chwili zauważyliśmy kilejnego wilczka.
-To samiczka.



Imię :Valixy
Wiek :Parę godzin
Płeć : samiczka
Stanowisko : Wojowniczka (w przyszłości)
Moce : Zabijanie wzrokiem, szybkość, żywioł powietrza
Charakter : Szalona, miła, przyjacielska, zadziorna, bardzo śmiała
Towarzysz: Resa
Partner : za młoda
Rodzina : Mama Keyla, tata Atentator, bracia Kiler i Grey, siostra Lyka
Opiekun : Shun121

-Wszystkie są zdrowe.-poinformował nas Wolf
Tak o to właśni na świat przyszły cztery przeurocze szczeniaczki.

Od Keyli

Byłam bardzo uszczęśliwiona tym, że niedługo będziemy mieli szczeniaki. W dzień narodzin zaczą mnie od rana boleć brzuch. Atentator wybrał się na polowanie. Kiedy przyszedł powiedziałam mu aby pobiegł po Wolfa. Atentator wrócił po kilku chwilach. Widziałam, ze zależało mu na naszych szczeniakach.
-Keylo, spokojnie.  - powiedział Wolf - nadmij się.
Bardzo mnie bolało. Po chwili Wolf położył obok mnie słodkiego wilczka.
-To samica. - oznajmił - Bardzo ładna i zdrowa.

Imie: Lyka
Wiek: kilka godzin
Stanowisko: łowczyni (w przyszłości)
moce: latanie niewidzialnosc biala magia
charakter : mila, nieco skryta, odwazna, uczciwa
towarzysz: Sille
partner: za mloda
rodzina: mama Keyla tata Atentator, brat Grey i Killer, siostra Valixy
Opiekun Agnik198

-Dobrze. Jeszcze raz. - zachęcał mnie Wolf
Po chwili znów położył koło mnie małego wilczka.
-Tym razem to jest samiec. - oznajmił Wolf

Imie: Grey
Wiek kilka godzin
stanowisko opiekun szczeniakow (w przyszlosci)
moce : czytanie w myslach , panowanie nad przrodą
charakter: mily wierny tajemniczy, zabawny
towarzysz: Kez
partner: za mlody
rodzina mama keyla, tata atentator
opiekun Agnik198

-Jaki śliczny... - powiedziałam przez ból

<Atentator dokończ>

Zmiana wyglądu

Rain zmienia wygląd. Teraz wygląda tak:

Od Kalahariego

Razem z Vistą i Serkonem (moim towarzyszem) poszłęm nad wodospad. Usiadłęm na brzegu a tu nagle Vista i Serkon wrzucili mnie do wody.
-Ej!  - roześmiałem się
-No co? Chcemy się zabawić. - zaskrzeczał Serkon, a Vista się zaśmiała.

<Vista dokoncz>

Od Wolfa

-Rain... to wspaniały pomysł! - wykrzyknąłem
-Naprawdę?
-Tak! Chodżmy do Moon.
Szczęśliwi wybiegliśmy z jaskini Rin i pobiegliśmy do Moonlight.
-Moon!
-Co się stało? Pali się?
-Nie! Chcemy razem zamieszkać. Możemy? - zapytałą Rain
-Jasne. Znajdżcie sobie jakąś wspólną jaskinę. Najładniejsze są przy Miejscu Zakochnych.
Moon mrugnęła do nas okiem i weszła do swojej jaskini, a ja i Rain poszliśmy szukać naszej jaskini.
-Może ta?  - wskazałem na wielka jaskinię
-Nie. Za duża na 2 wilki.
-A kto tu mówi o tylko 2 wilkach? - zapytałem ironicznie
-O co ci chodzi? - zapytała Rain
<Rain dokończ>

Od Rain


Gdy jak codzień rano wracałam z polowania , coś było nie tak z moją jaskinią ktoś w niej był.
Już miałam po kogoś biec , gdy poczułam znajomy zapach , kogoś kto był mi na prawdę bliski.
Zrobiłam duży rozblieg i skoczyłam na plecy wilka.
- To tak witasz gości - Wolf roześmiał się w głos
- A ty zawsze wchodzisz bez pukania - Powiedziałam również ze śmiechem
- Mam , coś dla ciebie - Położył przede mną piękny kwiat . To była Lilia moja ulubiona.
W podzience za prezent dałam mu dużego całusa.
- Wiesz Wolf...- zaczęłam niepewnie
- Nie wiem ale pewnie zaraz się dowiem - zażartował
- Bo ja nie jestem pewna ale , może zamieszkamy razem...
- Rain .....


< Wolf Dokończ>

Od Aramisa

-Dzięki. - powiedziałem i odfrunąłem
Nie chciałęm narazie angażować się w żaden zwiazek. Chciałęm być wolny. Leciałem i zobaczyłem Kestrel. Leciałą prosto na mnie. Zderzyliśmy sie i upadliśmy na ziemię.
-Sorry. - powiedziałęm
-Nie to ja przepraszam. - odrzekła

<Kestrel dokończ.

niedziela, 26 sierpnia 2012

Od Melanie

Przeczytałam list od Beliara.
-Mamy się spotkać o zachodzie słońca? Dobrze.
Wróciłam do swojej jaskini. Wykąpałam się, zjadłąm obiad i ruszyłam do Miejsca Zakochnych. Kiedy już tam dotarłam słońce własnie zaczęło zachodzić. Usiadłąm pod Drzewem Miłości i czekałąm na Beliara.
<Beliarze dokoncz>

Od Atona

Świetnie się bawiłem z Shiną.
-Ona jest taka miła i zabawna. - myślałęm
Pewnego dnia postanowiłem się jej zapytać.
Przyszedłem po nią do jej jaskini i razem poszliśmy do wodopoju. Nie było nikogo więc się zapytałęm:
-Shino...
-Tak?
-Wiesz... podobasz mi się...i ... czy zechciałąbyś zostać... moją... partnerką?

<Shina dokoncz>

Od Kari


- A szkoda - myślałam po drodze do jaskini.
- Cześć Kari!
- Cześć Ibiza...
- Co się stało?
- Aramis
- No tak, słyszałam
- Może kiedyś...
- Może za rok. Zapytaj go!
- No..ok....
Zawróciłam, nagle rzucił się na mnie wilk.
- Ibiza!
Ale Ibiza nie słyszała. Wilk związał mi łapy sznurem.
- Ha! I co zrobisz? Teraz zaniosę Cię do naszej watahy. Gdzie będziesz więźniem!
Wilk zaniósł mnie do jakiejś nory. W niej załorzył mi łańcuch na szyję i przywiązał go do betonu na suficie nory.
- Ha ha!
Po 10 minutach usłyszałam hałas skrzydeł.
- Kari?!
- A...A...Aramis?
- Tak! Przyszedłem Cię uratować.
Aramis zdiął mi łańcuch i wziął na plecy. Polecieliśmy nad wodopój.
- Wiesz co Aramis?
- Co?
- Jesteś najszybszym do ratunku, najładniejszym i najmądrzejszym wilkiem jakiego znam.
<Aramis Dokończ>

Od Kitki


Wróciłam do jaskini. Spotkałam w niej Kari.
- Kari. I co? Co powiedział?
- Powiedział że narazie nie.
- A to szkoda. Aramis jest taki ładny..
- No wiem.
- Kari. Ja....ja będę mieć szczeniaki.
- K..k..k..Kitka? Na serio?
- Tak
2 tygodnie potem:
- Gold?! Szybko! Idź po Wolfa! To już!
- Lecę!
po 5 minutach Gold wrócił
- Gold!
- Nie ma go!
- Jak to nie!?
- No nie ma!
To...to...leć po Angelinę!
- Co?
- Tak!
- Dobra!
po 3 minutach Gold przybiegł z Angeliną
- Kitka. Spokojnie. Wszystko będzie ok.
- Dobrze.
- Po chwili Agnelina położyła obok mnie skrzydlatą wilczycę.
- To będzie Doris.

Imię: Doris
Wiek: Kilka godzin
Płeć: Wilczyca
Stanowisko: Wojowniczka (w przyszłości)
Moce: Latanie, Szybki atak z lotu
Charakter: Miła, Spokojna, Mądra
Towarzysz: Rafik
Partner: Za młoda
Rodzina: Mama: Kitka, Tata: Gold, Ciocia: Kari, Brat: Rico
Opiekun: Domi648

- Gold? Dam jej takiego towarzysza. Ok?

Imię: Rafik
Rodzaj: Sowa
Wilk: Doris

- Ok!
Po chwili Angelina połorzyła obok mnie wilczka
- To chłopiec
- Rico...
- Tak. Rico.


Imię: Rico
Wiek: Kilka godzin
Płeć: Wilk
Stanowisko: Wojownik (z przyszłości)
Moce: Dobry węch, skoki na wysokość 2 m.
Charakter: Szalony, Żywiołowy, Zwinny
Towarzysz: Bomba
Partner: Za młody
Rodzina: Mama: Kitka, Tata: Gold, Ciocia: Kari, Siostra: Doris
Opiekun: Domi648

- A ten dostanie takiego towarzysza:

Imię: Bomba
Rodzaj: Jeż
Wilk: Rico

- Ale śliczne!
- Na pewno.
Angelina poszła do swojej jaskini.
- Chodź. Odpocznijmy.
Położyłam się z Rico i Doris. Usnęłam

Od Beliara


Po przeczytaniu wiadomości od razu zabrałem się do pisania odpowiedzi.

Tajemnicza Wielbicielko!

Dziękuję za Twój list. Niestety, nie mogę napisać nic więcej, nie mam pojęia kim jesteś...
Spotkajmy się dziś o zachodzie słońca w Miejscu Zakochanych, a wtedy odpowiem na wszystkie Twoje pytania.

Do zobaczenia
Beliar

Spojrzałem na niebo. Cztery godziny...
Posłusznie odłożyłem list i pobiegłem zapolować.

Od Watera


Myśle ze długo jakieś 2-3 miesiące w koncu pułapki nie są łatwe a czas się kończy-Oznajmiłem
-Jeszcze raz dziękuje Moon-Powiedziałem
-Naprawde jest za co
Narazie prześpijmy się co?
potem wszystko ustalimy,czyli wejdziemy na skałe powiemy kto i jak będzie z nami itp
a i mam coś co ie nie zadowoli
-Co?
-Musimy chodzić tam w nocy a nie w dni
-Ok śpijmy narazie, czeka nas ciężka noc
(Moon dokoncz)

sobota, 25 sierpnia 2012

Od Shiny


Gdy przechadzałam się po lesienagle Aton zaczął na mnie warczeć
-Aton-Co cię ugryzło? - zapytałam
-Kim jesteś?
-Jestem Shina! Tylko zmieniłąm wygląd! - powiedziałam
-Ach... przepraszam... Chcesz się ze mną przejść? - zaproponował
-Jasne!
-Gdy szliśmy widzielismy Wolfa i Rain
-Chyba im się układa co?
-No jasne
-Gdy szliśmy opowiadaliśmy sobie żarty i kawały
Poszlismy na górke i sturliwaliśmy się z niej
Nagle przewróciłam się na Atona i...Pocałowałam go
-Potem on się przewrócił i ona mnie pocałował
poniewasz stalismy na górce postanowiłam wykorzystać sutuacje
-Shna
-Tak?-Zapytałam
-Wiesz podobasz mi się
-yhymhm ty mi tez Bardzo-i pocałowałam go
-Fajnie!
-Jednak boje się o ciebie
-Dlaczego?-Zapytał Aton ze zdziwieniem
-Bo zaraz upadniesz na ślepego!
W tym momęcie zepchnełam atona z górki i ja też skoczyłam się turlać
Na dole pocałowalismy się i bawiliśmy się dalej w dobrego
Skakaliśmy bawiliśmy się w berka itd a na końcy oglądaliśmy chmury
(Aton dokończ)

Od Atentatora


[...] Byłem troche zmartwiony, ale także w niebo wzięty.
-Wspaniale!-powiedziałem
Widziałem że Keyla była bardzo zadowolona jak na nią patrzyłem lęk zniknął. Zostało tylko czyste szczęście.
-4 szczeniaki! Atentator rozumiesz?!- pytała zadowolona
-Rozumiem!- potwierdziłem zadowolony

Od Moonlight

-Ah... no dobrze,a le na więcej mnie nie namówisz. - oznajmiłam i pocałowałam go w policzek.
-Dziękuję!
-Jak myslisz ile nam to zajmie? - zapytałam Watera
-...

<Water dokończ>

Od Wolfa

Razem z Rain pobiegłem do Moon, aby powiedziec jej o naszym szczęściu.
-To wspaniale! Gratulacje. - powiedziała
Weszliśym razem z nią i  na skałę i ogłosiliśym, ze jesteśmy parą, a Rain jest tez Samicą Delta.

Od Watera


Dziękuje wam duchy ale nie chce was obrazić ale wy mi sie na nic nie przydacie moze będziecie chronili mnie w nocy i dziękuje wam za to bardzo ale ja musze zdobyć to co jest w krypcie
-Moon
-Tak?
-Opowiedz mi co jest w środku
-No dobrze
Starzy przodkowie mówili że w środku jest Zbroja Anubisa
Żeby ją zdobyć trzeba pokonać 12 zadań ukrytych w krypcie
Ta maska Moze zawładnąć całą ziemią
-Ja ją zdobęde powiedziałem bez chwili zastanowienia
-A więc dobrze-powiedziała Moon lecz musisz mieć jeszcze 4 cczłonków zespołu
-Mam
-Jakich?
-Ja,Ty.Wolf,Juka i Tisamon
-y co ja wcale nie mówiłam że się zgadzam!
-Prosze cię! Błagam ja poprosze jeszcze Blacka Tisamona i Juke ale zgódź się jestes dobra!
-...
(Moon dokończ)

Od Keyli

Szczęśliwi pobiegliśmy do Wolfa po proszek płodności, ale widziałam, że Atentatora coś trapi. Weszliśmy do jaskini Wolfa.
-Wolf! Masz może jeszcze ten proszek płodności? - zapytałam
Tiny (towarzyszka Wolfa) podała mi go, a ja wtarłam troche w brzuch. Wolf mnie zbadał i stwierdził, że szczeniaków będzie 4. 2 samce i 2 samiczki. Urodzą się za 3 dni.

<Atentator dokończ>

Od Rain


Wolf bardzo mnie zaskoczył , zdałam sobie sprawę z tego że nie odpowiedziałam na pytanie.
- Wolf ,jesteś kochany ... Bardzo chętnie ale , myślałam że jeszcze nie pozbierałeś się po tym jak Sayona odeszła.
- Tak , Sayona była dla mnie kimś bardzo ważnym, ale gdy Cię poznałem, zrozumiałem że jesteś kimś wyjątkowym...
- Wolf , wciąż miał zamknięte oczy , otworzył je gdy go pocałowałam.
- Chodźmy do Monn - Powiedział z wielką radością


<Wolf dokończ>

Od Atona

Szedłem lasem. Nagle zauwarzyłem jakąś obcą wilczycę. Zacząłem warczeć.
-Aton? Co cię ugryzło? - zapytała
-Kim jesteś?
-Jestem Shina! Tylko zmieniłąm wygląd! - powiedziała
-Ach... przepraszam... Chcesz się ze mną przejść? - zaproponowałem
-Jasne!
-Shina jest teraz taka ładna! - myślałęm - bez przeszkód mogłaby być moją partnerką.
Szliśmy do wodopoju. Zauwarzyłem Rain i Wolfa. Rozmawiali ze sobą. To było takie urocze.
Przeszliśmy obok nich. Nawet nas nie zauważyli kiedy powiedzieliśmy "cześć". Poszliśmy dalej. Opowiadaliśmy żarty i rózne dowcipy.

<Shina dokończ>

Od Atentatora


[...] -Ja....-zatkało mnie nie sądziłem że tak szybko to nastanie.
-Odpowiesz czy nie?-pytała już lekko poddenerwowan
-Ja bardzo bym chciał!


<Keyla pisz dalej>

Od Shiny


Poszłam do Kiary podobno była w ciąży
-Hej Kiara
-Hejka Shina
-Mam do cb pytanie
-Jakie
-Wiesz nie moge sobie znaleźć samca żaden mnie nie chce
-O kurcze....
Gdy Kiara dała mi kilka rad poszłam do Wolfa zobaczyć jak się czuje
-Hej Wolf
-Witaj Shina
-Wiesz czy masz coś zebym była piękniejsza? żaden samiec mnie nie chce
-Hmh może coś wynajde
Wolf szukał,szukał i szukał aż w końcu znalazł
-prosze niewiem czy to pomoze ale dzięki temu możesz zmienić wygląd
-Dziekuje ci
Wolf dał mi miksturke gdy wypiłam ja w domu połozy łam się spać
Gdy wstałam nie poczułam zmiany
Poszłam nad wodopój zobaczyłam Tam Ookamiego i White
-Cześć wam
-Hej Shina
-Hejka Shina
-No jak fajnie jest wam razem?
-Super
-Ale jesteś łądna-Powiedział Ookami
-Hmhmh
-No White nie gnewaj się na Ookamiego przecież on cb kocha
-No ja myśle-Powiedziała White
-Czy coś sie we mnie zmieniło?
-Nagle oboje spojrzeli na siebie o powiedzieli do mnie jednoczeście
-Wygląd.
Poszłam do jaskini o zobaczyłam siebie w odbiciu
Wyglądałam tak

Od Melanie

-Dorosłam. Teraz mogę już sobie wybrać partnera. Wszyscy są śliczni. - myślałam - Ale Beliar jest wyjątkowy.
Napisałąm do niego list:
                                                                   Drogi Beliarze!
 Jesteś bardzo przystojny. Masz świetny charakter. Podobasz mi się. Mam nadzieję, że ja Tobie też. Bardzo bym tego chciała. I chciałabym też abyśmy byli parą.
                                                                                                         Twoja Cicha Wielbicielka
PS Odpisz, a list zostaw przy drzewie w Miejscu Zakochanych.

Położyłam list przy jego jaskini i uciekłam.

<Beliarze dokończ>

Od Keyli

Pewnego dnia zapytałam Atentatora:
-Czy chciałbyś miec szczeniaki?
-Ja? Ja...
-Tak ty.
-Ja...
<Atentator dokończ>

Od Wolfa

Po spotkaniu z Rain poszedłęm do mojej jaskini. Po chwili przyszedł do mnie Ookami i White. Chcieli mieć szczeniaki. Podałem White proszek płodności.
-Wetrzyj to w brzuch. - powiedziałęm
White zrobiłą wszystko jak trzeba. Zbadałem ją i dostrzegłem coś dziwnego.
-Szczeniaki urodzą sie za 2 godziny. Coś jest nie tak.
-Możesz cos z tym zrobić? - zapytała White
-Jasne!
Wziąłem proszek, który niweluje ciąże i wtarłem go w brzuch White. Zbadałęm ją. Wszystko było w porządku. Potem znów wtarłem proszek płodności. Zbadałem ponownie White.
-Teraz wszystko jest w porządku. Jeślibym cię nie zbadał wtedy kiedy było coś nie tak mogłabyś zginąć, ale na szczęście jest wszystko dobrze.
Uśmiechnąłem się. White i Ookami wyszli szczęśliwi.

Od Moonlight


Od Moonlight
-No dobrze, ale...
-Ale co?
-Obiecaj mi, że będziesz ostrożny...
-Obiecuję...
-Dobrze. Ja nie wiem zbyt wiele, więc wezwę duchy twoich przodków. Oni ci pomogą.
Skupiłam się. Wyszeptałąm zaklęcie i przedemną stanęło 5 duchów.
-Musicie pomóc Waterowi. On wam wszystko wyjaśni. Spróbujecie mu jak najbardziej pomóc. - rozkazałam
Duchy podeszły do Watera, a on opowiedział im wszystko.

<Water dokończ>

Od Watera


Zapytałem Ami jak tam pierwszy dzień w szkole
-Fajnie-Powiedziała
-Dużo nabroiłaś?-zapytałem ze śmiechem
-Nic kompletnie nic!
-No to brawo za tak dobre wyniki w szkole dam ci nagrode.
Dałem Ami nagrode i wyszłem prędko z Moon na dwór
-Moon
-Tak?
-Pamietasz jak się ciebie pytałem wczoraj o tamtej Krypcie?
-No powiedzmy Tak ale nie wracajmu już do tego tematu
-Moon mnie nawiedzają duchy po nocach! i zjawy!
Ostatniej nocy nawet mało się nie utopiłem bo duch mną kierował i wpadłem do wodospadu akurat gdy był wzburzony.
Prosze Moon Powiedz mi więcej
-....
(Moon dokończ)

Od White


Zapytałam się Ookamiego
-Ookami
-tak?
-Chciałbyś mieć szczeniaki?
-No pewnie-Wykrzykną
Pobiegliśmy do Moon zapytać czy mozemy
-Jasne,Pewnie że możecie
Po decyzji Moon pobiegliśmy do Wolfa po proszek płodności
Wtarłam go sobie gdy dał wi go wolf i zapytałam jakie i ile będzie szczeniaków
-Będzie samiec i samiczka! Gratulacje ale
-Ale co?
-Urodzą się za 2 godziny a to o wiele za wcześnie coś nie wyszło-Powiedział Wolf
-A sprubójesz coś zrobić
Jasne-Odpowiedział
(Wolf dokończ)

Od Fajera


Poszłem z moją mamą nad wodopój
-Ale ona ładna pomyślałem
i wpadłem do wodopoju
wyłowiła mnie moja mama
Fajex mało się nie utopiłeś co jest?
-Podoba mi się Vitani jest ładna
-To idź się z nią pobaw
-dzięki mamo!
pobiegłem do Vitani
-Siemka chcesz się pobawić w berka?
-Jasne-odpowiedziała
(Vitani dokończ)

UWAGA!!!

Ci którzy nie wysłąli mi jeszcze formularzy towarzyszy proszę o szybkie wysłanie.

Moonlight - Samica Alfa

Od Moonlight

Przyszłąm po Ami do jaskini Juki. Widziałam jak świetnie się bawi z Darenem i Tią. Podeszłam do Juki i zapytałąm:
-I jak? Ami była grzeczna?
-Tak. Jest świetna w polowaniu. Może powinna zostać łowczynią?
-Ona mi mówiła, że chce być wojowniczką. Też będzie dobra.
-To prawda.
Wróciłam z Ami do jaskini.
-I jak tam pierwszy dzień w szkole? - zapytał Water
-Fajnie!
<Water dokończ>

Od Ami

Pewnego dnia mama zaprowadziła mnie do jaskini pewnej wilczycy.
-Tutaj będziesz się uczyć razem z innymi szczeniakami. - wyjaśniła mi mama
Weszłam do jaskini i zobaczyłam wilczycę.
-O! Ty pewnie jesteś Ami. Tak? - zapytała ona
-Tak. A ty jak masz na imię?
-Jestem Juka. - powiedziała
Moja mama wyszłą i zaczęły się lekcje. Koło mnie siedział Emir i Vitani, a oprucz nich byli jeszcze: Happy, Diego, Skayler, Daren, Fajer i Tia.
Wyszliśmy z jaskini na polankę i zaczęliśmy naukę polowania. Pierwszy był Daren. Upolował małego zająca. Potem polowała Skayler. Ona też złapałą zająca. Po Skayler przyszedł czas na Diego. On też sobie poradził.  Po nim miałąm zapolować ja. Trochę sie denerwowałam. Wytropiłam piękną sarnę.
-Nie uda ci się. - powiedział Happy
Skoczyłąm na nią i zabiłam jednym uderzeniem w łeb.
-Jak ci sie to udało? - zapytałą Tia
-Ja potrafię w jednej chwili zabić co chce. - odparłam
-Łał.
Po polowaniu wróciliśmy do jaskini Juki i zaczęliśmy zabawę.

Od Wolfa

Spacer z Rain bardzo dobrze mi zrobił, ale nadal byłem przygnębiony stratą Sayony. Razem z Rain chodziliśmy po lesie, a ptaki pięknie śpiewały w koronach drzew. Musiałęm zapytać o coś Rain:
-Rain.
-Tak?
-Czy nie zechciałabyś zostać moją partnerką i również Samicą Delta? - z zakłopotania zamknąłem oczy

<Rain dokończ>

Od Atona

Chodziłem po lesie i nagle spotkałem Mie.
-Cześć Mia!
-Cześć Aton!
-Czemu jesteś taka smutna? - zapytałem
-Nie mogę sobie znależć partnera. - odpowiedziała
-Nie martw się. Na pewno niedługo znajdziesz. Jesteś śliczna.

<Mia dokończ>

Od Rain


Była wyjątkowo piękna pogoda ,więc postanowiłam przejść się nad wodospad. Mało kto tam był , ale to dobrze lubię ciszę.
Gdy uniosłam głowę zobaczyłam Wolf'a , siedział na skale i głęboko o czymś rozmyślał, widziałam że jest smutny. Podeszłam bliżej.
- Cześć , Wolf .
- O , hej Rain .
- Wszystko ok ??
- Tak jasnee.. - powiedział przeciągle Wolf
- Widzę że jednak nie. Choć przejdziemy się kawałek - Wilk niechętnie zwlókł się ze skały.
Spacer i kilka żartów poprawiły mu humor jednak widziałam że jest bardzo zmartwiony...

<Wolf dokończ>

Od Aramisa

-Kari... wiesz... ja... ja... nie jestem jeszcze gotowy na taki związek. - powiedziałem
-Rozumiem...
-Nie zrozum mnie żle. Jesteś piękna i urocza, ale ja... narazie nie chcę się angażować w żaden związek.
-Dobrze.
Kari uśmiechnęła się i odeszła.

Od Lufi

Szłam sobie po lesie i rozmyślałam o tym że nie mam jeszcze towarzysza. Gdy nagle coś spadło tuż przede mną. To była mała, śliczna sówka. Biedne maleństwo pewnie wypadło z gniazda – pomyślałam a później wzięłam sówkę delikatnie do pyszczka i zaniosłam do Wolfa żeby sprawdził czy nic sobie nie zrobiła spadając. Na szczęście nic jej się nie stało. Wolf powiedział że ta sówka jest w wieku uczenia się latania i że to samiec. A ja pomyślałam że on mógłby być moim towarzyszem. Nazwałam go Seki i postanowiłam nauczyć go latać. Posadziłam go sobie na grzbiet i zaczęłam szybko biec a on trzymając się mojego futra rozłożył skrzydełka i po chwili zaczął lecieć sam. Jeszcze chwile biegłam pod nim a później się zatrzymałam. Seki zrobił kilka akrobacji w powietrzu a potem wylądował mi na grzbiecie. Byłam szczęśliwa bo mógł odlecieć a wrócił do mnie. Później poszłam go pokazać Moonlight. Następnie zrobiłam mu gniazdko w jaskini obok mojego legowiska. A gdy go tam włożyłam od razu zasnął.

Od Desty


Dzień spędzony z Ice był cudowny! Ale, coś musiało się wydarzyć... A mianowicie:
Pod nie obecność Ice sstrzelił we mnie człowiek, zemdlałam. Moją łapę przeszył ostry ból, niemal przywracając mi świadomość, a potem zyskałam pewność, że już nie żyję. Pomyślałam tak ponieważ z oddali, dobiegło moich uszu wołanie anioła. Anioł powtarzał moje imię, wzywał mnie właśnie do nieba.
-Nie! Och, Desto! Nie! - wołał anioł załamany.
Ale oprócz tego cudownego głosu zaczęłam też słyszeć inne dźwięki, dźwięki tak okropne, że mój mózg usiłował mnie przed nimi chronić - jakieś wielkie poruszenie, złowieszczy basowy pomruk, głośne chrupnięcie i czyjeś wycie, które nagle się urwało... Wolałam skupić uwagę na tym, co mówił anioł.
- Desta, proszę, tylko nie to! Proszę Desta! Posłuchaj mnie! Desta, błagam!
Chciałam odpowiedzieć, że jestem gotowa zrobić dla niego wszystko, o co tylko poprosił, ale nie potrafiłam odnaleść swoich ust.
- Wolf! - krzyczał anioł z rozpaczą. - Desta, nie! Och, tylko nie to! Nie! Desta! - Anioł zaniósł się spazmatycznym szlochem.
Nie, pomyślałam, anioły nie powinny płakać, choćby i bez łez. Spróbowałam powiedzieć mu, że nic mi nie jest... Głośno jęknęłam.
- Desta! - zawołał anioł.
- Straciła trochę krwi, ale rana na głowie nie jest głęboka - oświadczył ktoś opanowanym tonem. - Uważaj na łapę, jest złamana.
Coś w boku kłuło mnie dotkliwie. Chyba jednak nie trafiłam do nieba. W niebie nie musiała bym tak cierpieć.
- Myślę, że poszło też parę żeber - spokojny głos ciągną dalej.

CDN

Od Mii


Byłam nowa. Nowa i zagubiona ale jedno wiedziałam... Gdzieś w tej watasze jest moja kuzynka Kassie.Chodziłam po terenach aż spotkałam jakiegoś wilka z ładną wilczycą.
-Cze.. cześć jestem Mia szukam wilczycy Kassie.
-Hej jestem Ookami a to White.Kassie jest w jaskini nieopodal wodopoju.Jesteś jej rodziną czy jak ?
- Jestem jej kuzynką....
-To fajnie.Ostatnio urodziła szczeniaki. Darena i Tie.
- Dzięki ... czekaj ona ma szczeniaki ?!- ale nie zdążył odpowiedzieć bo gdzieś pobiegł z tą wilczycą...
Rzeczywiście ich jaskinia była nieopodal wodopoju.Zapukałam i gdy usłyszałam 'proszę' weszłam
-Cześć jestem Mia czy zastałam Kassie?
-Tak ja jeste.. Mia ?!! to ty ? moja kuzyneczka ?
-Kassie jak ja cię dawno nie widziałam.Widać że się tu udomowiłaś
-Tak i to badzo to jest Rayn mój partner.
-Miło mi cie poznać- powiedział
-Mi też Ookami mówił że maie szzeniaki to prawda ?
Tak to one- i pokazała mi 2 słodkie maluchy. Jej są piękne.
-No nic ja już będę się zbierała to narazie !! wpadnijcie kiedys do mnie.
Gdy wyszłam znowu spotkałam Ookamiego. Jest taki miły i ładny ale nie zechce takiej wilczycy jak ja ....
<Ookami dokończ>

Od Mii


Byłam nowa. Nowa i zagubiona ale jedno wiedziałam... Gdzieś w tej watasze jest moja kuzynka Kassie.Chodziłam po terenach aż spotkałam jakiegoś wilka z ładną wilczycą.
-Cze.. cześć jestem Mia szukam wilczycy Kassie.
-Hej jestem Ookami a to White.Kassie jest w jaskini nieopodal wodopoju.Jesteś jej rodziną czy jak ?
- Jestem jej kuzynką....
-To fajnie.Ostatnio urodziła szczeniaki. Darena i Tie.
- Dzięki ... czekaj ona ma szczeniaki ?!- ale nie zdążył odpowiedzieć bo gdzieś pobiegł z tą wilczycą...
Rzeczywiście ich jaskinia była nieopodal wodopoju.Zapukałam i gdy usłyszałam 'proszę' weszłam
-Cześć jestem Mia czy zastałam Kassie?
-Tak ja jeste.. Mia ?!! to ty ? moja kuzyneczka ?
-Kassie jak ja cię dawno nie widziałam.Widać że się tu udomowiłaś
-Tak i to badzo to jest Rayn mój partner.
-Miło mi cie poznać- powiedział
-Mi też Ookami mówił że maie szzeniaki to prawda ?
Tak to one- i pokazała mi 2 słodkie maluchy. Jej są piękne.
-No nic ja już będę się zbierała to narazie !! wpadnijcie kiedys do mnie.
Gdy wyszłam znowu spotkałam Ookamiego. Jest taki miły i ładny ale nie zechce takiej wilczycy jak ja ....
<Ookami dokończ>

Od Lufi


Pewnego dnia, kilka tygodni po moim spotkaniu z ludźmi leżałam sobie w jaskini i rozmyślałam. W pewnym monecie do jaskini wszedł Kazan, który właśnie wrócił z polowania.
Cześć, właśnie o tobie myślałam.
Ja też.
Bo właśnie tyle par ma już szczeniaki a nawet niektóre już są dorosłe. No i chciała bym się ciebie zapytać czy może my też byśmy mogli mieć szczeniaki?
Tak, ja też myślałem o tym. Bardzo chciał bym mieć dzieci!
Ja też bardzo bym chciała, zawsze o tym marzyłam!
No to biegnijmy szybko do Moonlight zapytać się czy możemy! - i pobiegliśmy bardzo podekscytowani do jaskini pary Alfa
Oczywiście że możecie! Przecież im nas więcej tym lepiej.
Bardzo dziękuje! - powiedzieliśmy równocześnie i pobiegliśmy do jaskini Wolfa po proszek. Wolf dał nam porcje i powiedział żebym wtarła go w brzuch. A gdy już to zrobiłam zbadał mnie i powiedział że za tydzień urodzę dwa szczeniaki. Tylko nie wiedział jakiej płci. Byłam prze szczęśliwa że będę mieć szczeniaki.

Od Kitki


C.D.
tydzień po tym:
- Idę do domu! Nic mnie nie powstrzyma!
A jednak powstrzymało...głośne tupanie wilka.
- Znam ten dźwięk... Harry....
- Witaj.
- Co tu robisz!?
- A tak przyszedłem do Ciebie.
- Przez Ciebie w wataszce Mrocznego Cienia jestem wrogiem nr 1.
- To może walka?
- Z wielką checią.
Zaczeliśmy walczyć.
- Kitka! Co ty robisz?
- Moon teraz nie mogę rozmawiać. Walczę ze swoim starym wrogiem.
- I nic nie mówiłaś nam o walce? Dlaczego?
- To walka tylko między mną i Harry....
- Kitka!
Gdy mówiłam słowo Harrym, Harry trafił mnie łapą w głowę przez co zemdlałam.
- Gold?
- Jak zawsze! Moon. Kto to jest?
- Harry. Dawny wróg Kitki.
- Niech ja Cię złapię.. ty. Mogłeś właśnie teraz szczeniaki zabić.
- Jakie szczeniaki.
- Te z Kitką!
- Niewiedziałem. Ale chociaż mam swoją zemstę za to co było w wataszce Mrocznego Cienia. Połamała wszystkie łapy mojemu bratu.
Tylko takie słowa słyszałam po zemdleniu.
- Kitka? Kitka!
- Yyyyy czy pokonałam Harry'ego?
- Nie. Ja go przepędziłem.
- Gold dziękuje.
- Za około kilka dni spodziewajcie się szczeniąt.
- Kitka. Tak. Rico i Doris. Naprawdę.
- O Gold jesteś taki super...

Od Brudera


nie wiem co się dzieje Ibiza znikneła i nie widziałem jej od tygodnia. Poszłem do jej jaskini i ujżałem jej przyjaciółkę, niestety nie pozwoliła mi wejść poszłęm więc do lasu gdzie spotkałem ją pierwszy raz. Miałem nadzieję że polowanie odgoni odemnie myśli o Ibizie.To jednak nie pomogło. Już prawie doganiałem łanię ale się przewróciłem myśląc o niej.Kocham ją i nie zamieżam tego zmienić-pomyślałem.Po chwili byłem u groty Ibizy wtedy ja zobaczyłem była jeszcze piękniejsza.
(Ibiza dokończ)

Od Blacka


Tak sie ciesze że Kiara jutro urodzi
Nie odstąpiłem jej dziś o krok
-Kiara
-Tak?
-Wiesz jak nazwiemy maluchy
-No niewiem
-Ja już wiem jak bedzie nazywać się samiczka
-Jak?-Zapytała Kiara?
-Sami co ty nato?
-Piękne imie odrzekła Kiara
-A ty jak nazwiesz samca?
-....
(Kiara dokoncz)

Od Watera


Poszłem nad wodopój spotkałem tam Wolfa.
-Wolf-odrzekłem
-Tak?
-Nie smuć się to jeszcze nic złego w watasze jest tyle samic
-Ale żadna mnie nie chce
-To nie prawda
-Tak myślisz
-Jasne nawet niewiesz jaki masz teraz extra wygląd
-Dzięki-Odparł
Wolf poszedł a ja czułem się pogrążony nie wiedziałem dlaczego
Wiedziałem że o czumś zapomniałem
Dręczyło mnie poczucie niepokoju
w nocy nie mogłem spać gdy udało jednak mi się zasnąć śnił mi się koszmar
Wyszłem na dwó żeby się odświeżyć poszłem nad wodopój gdy usłyszałem głosy były straszne
Pilnuj czasu wybrany, On czeka
Natępnego ranka pobiegłem Do Moon z pytaniem
-Moon czy tu w watasze jest jakaś krypta?
-Wiesz....
-Powiedz! musze wiedzieć natychmiast
-No jest za naszą skałą ale nie zapuszczaj się tam
Pobiegłem do tej krypty
-Water gdzie idziesz-słyszałem wrzaski od Moon
Gdy dobiegłem na miejsce zobaczyłem ją
Po chwili dobiegła do mnie Moon
-Nie chciałam ci mówić
-Dlaczego,dlaczego mi nie powiedziałaś?przez to od kilkunasu miesięcy śnia mi sie koszmary słysze głosy dziś w nocy nawet....
-Co-Zapytała z żalem Moon
-Dziś nawet przyszła do mnie zjawa-Dokończyłem
-Water chodź pójdziemy do Wolfa
-Nie! nigdzie nie pujde ale za to ty powiedz mi co jest w tej krypcie
-Nikt tego nie wie-Powiedziała Moon
(Moon dokończ)

Od Ookamiego


Kiedy White się zgodziła zostać moją partnerką pobiegliśmy do Moonlight. Po drodze dałem jej różę, którą wcześniej schowałem za drzewem. Dobiegliśmy na miejsce. Moonlight siedziała w jaskini. Zapukaliśmy i weszliśmy do środka.
- Moon mamy dobrą wiadomość
- Jaką ?
- Ja z White jesteśmy parą
- To cudownie - powiedziała i ogłosiła to wszystkim.
Razem z White poszliśmy do Miejsca Zakochanych. Tak się położyliśmy i patrzyliśmy w niebo. White spojrzała się na mnie i spytała.
- Ookami...
[White dokończ]

Od Kari


Gdy spytałam Kitki i Golda zamyślili się
- No może.
- Odpowiemy Ci jutro!
- No ok.
Gdy wracałam przez las spotkałam Aramisa polującego na sarny.
- Ja mam 4 lata a on dopiero 2! Nie była by z nas dobra para... . Chociaż. Fire ma 3 lata a Shadow 7 lat. I żyją dobrze. - Pomyślałam
- Cześć Aramis!
- O! Witaj Kari!
- Widziałeś gdzieś Kitkę?
- Tak. Z Goldem w miejscu zakochanych.
- Może też tam pójdziemy?
- Zaraz. Chyba wiem o co Ci chodzi...
- O co?
- Chcesz mnie przedstawić Goldowi! Ok idziemy!
- No.....tak...! - zmyślałam
Doszliśmy do miejsca zakochanych. Golda i Kitki tam nie było.
- Nie ma ich. Wracam do jaskini.
- Nie czekaj! Chciałam Ci coś powiedzieć....
- To jutro powiesz
- Ale to ważne?
- ....Tak!
- No to mów.
- Czy......
- Tak?
- Czy ty.....
- Co?
- Chciałbyś.....
- Ale o co chodzi?!
- Czy ty chciałbyś być moim partnerem?
- ......
- ......
- Pomyślę...... . Zaraz powiem.

<Aramis Dokończ>

Od Mii


Byłam nowa. Nowa i zagubiona ale jedno wiedziałam... Gdzieś w tej watasze jest moja kuzynka Kassie.Chodziłam po terenach aż spotkałam jakiegoś wilka z ładną wilczycą.
-Cze.. cześć jestem Mia szukam wilczycy Kassie.
-Hej jestem Ookami a to White.Kassie jest w jaskini nieopodal wodopoju.Jesteś jej rodziną czy jak ?
- Jestem jej kuzynką....
-To fajnie.Ostatnio urodziła szczeniaki. Darena i Tie.
- Dzięki ... czekaj ona ma szczeniaki ?!- ale nie zdążył odpowiedzieć bo gdzieś pobiegł z tą wilczycą...
Rzeczywiście ich jaskinia była nieopodal wodopoju.Zapukałam i gdy usłyszałam 'proszę' weszłam
-Cześć jestem Mia czy zastałam Kassie?
-Tak ja jeste.. Mia ?!! to ty ? moja kuzyneczka ?
-Kassie jak ja cię dawno nie widziałam.Widać że się tu udomowiłaś
-Tak i to badzo to jest Rayn mój partner.
-Miło mi cie poznać- powiedział
-Mi też Ookami mówił że maie szzeniaki to prawda ?
Tak to one- i pokazała mi 2 słodkie maluchy. Jej są piękne.
-No nic ja już będę się zbierała to narazie !! wpadnijcie kiedys do mnie.
Gdy wyszłam znowu spotkałam Ookamiego. Jest taki miły i ładny ale nie zechce takiej wilczycy jak ja ....
<Ookami dokończ>

Od Ookamiego


Wstałem wczesnym rankiem. Nie zdążyłem się przeciągnąć a do jaskini wbiegł Lucky. Usiadł obok mnie.
- Wujku opowiesz mi dalszy ciąg historii ?
- Dobrze, ale nie jest jeszcze za wcześnie ?
- Nie, złowiłem śniadanie i od razu przybiegłem tu
- Dobrze, to na czym skończyłem?
- Na Ludziach którzy uciekali od ciebie.
- Ach tak. Wędrowałem przez las w poszukiwaniu schronienia. Szukałem jakiejś watahy. Po długiej wędrówce natrafiłem na ślady. Złapałem trop, który prowadził przez wodospad. W końcu ujrzałem jaskinie. Przed nimi był piękny wodopój. Chciało mi się pić. Napiłem się z niego. W tafli wody ujrzałem wilka. Rzuciłem się na niego. Drapałem i gryzłem jak oszalały. Reszta wilków odciągała mnie od niego. Gdy byliśmy rozdzieleni przyszły jeszcze dwa wilki.
- Kim jesteś ? - zapytali
- Ookami - odpowiedziałem warcząc
- Co tu robisz ? - spytał się jeden z nich
- Szukam watahy
- Czemu rzuciłeś się na Wolfa ?
- Ja ... Myślałem że to wilk z diabelskiej watahy - powiedziałem - Przepraszam
Mówiąc to uciekłem nad wodospad. Wilki pobiegły za mną. Zatrzymałem się dopiero po drugiej stronie. Wilk który ze mną wcześniej rozmawiał przebył rzekę i usiadł koło mnie.
- Jestem Water, jestem alfą tej watahy
- Mógłbym przyłączyć się do niej - powiedziałem nie ufnie
- Tak, jest tu dużo miejsca dla nowych członków - powiedział z uśmiechem
- Dziękuję - powiedziałem z radością
- Jeszcze jedno pytanie
- Jakie ?
- Co Ci jest w łapę i skąd masz te rany na karku?
- Parę tygodni temu byłem w Watasze Diabelnych Wilków, odłączyłem się od nich a oni zaatakowali mnie
- Naprawdę, przeżyłeś ich atak? Widziałem dwoje wilków co nie miało takiego szczęścia
- Mijałem po drodze kilka watah, ale nie dołączyłem do żadnej w obawie przed atakiem
- Aha, to witaj w watasze
- Dzięki za przyjęcie, i przepraszam za tamto ....
Poszedłem do jaskini która wskazał Water. Później spotkałem brata - Blue. Nie poznał mnie. Dopiero po wytłumaczeniu wszystkiego zrozumiał.
- To koniec? - spytał się Lucky
- Tak, teraz idę do wodopoju się napić i nad wodospad się umyć. Idziesz ze mną, widać że wybrałeś się na wilcze jagody.
- Dobrze chodźmy.

piątek, 24 sierpnia 2012

Od Golda


C.D.
- Aramis! - Krzyknęła Kitka
- Kitka! Już pędzimy!
- Kari?
- Melanie! Pomóż Aramisowi!
- Kogo to głos?
Przyszła wilczyca. To Moonlight.
- Kitka! Spokojnie my się tym zajmiemy!
- Wy?
- Tak! Chodźcie!
Zza krzaków wyszło 20 wilków.
- Wolf, Rose, Luna, Tisamon, Kiara, Bruder, Travis, Blue, Ibiza, Black, White, Anodera, Ice, Lucky, Swizz, Kassie, Ookami, Fanta, Rain ii Morrigan...
- Jak ty dałeś radę wszystkich powiedzieć?
- Nie wiem.
Zakończyliśmy bitwę i wróciliśmy do jaskini.
- To było dziwne. Nagle tak Moon i reszta? Przecież kto ją mógł zawiadomić?

Od Kitki


Dalej w miejscu zakochanych:
- Gold
- Tak?
- Rico i Doris. Może być?
- Co?
- Rico i Doris
- Ale co Rico i Doris?
- Szczeniaki
- No ok. A skąd wiesz że wilk i wilczyca?
- To tak początkowo. Może też być King i Rico albo Doris i Daphne.
- Aha. Ale jeszcze nie teraz?
- No nie.... za kilka tygodni!
- Aha....to super.....
Nagle Gold wstał. Poszedł za krzaki. Gdy wracał niósł coś w pysku.
- Masz. To dla Ciebie.
Gold przyszedł szafirem.
- Skąd go masz?
-  Znalazłem i ukryłem przed tobą.
- Aha. A wiesz jak ja na to odpowiem?
- Jak...?
- Chodź za mną...
- Ok
Doszliśmy do wodopoju. Staliśmy przed chwilę. Nagle wpadłam.
- Kitka!!
Wymurzyłam się i wciągnęłam Golda.
- Nie po nosie!
- A ty po uszach chlapiesz!
Wyszliśmy z wody. Połorzyliśmy się na trawie. Nagle podbiegł inny wilk i się na mnie rzucił.
- Kitka! Nie! Odejdź wilku!
- Gold! Pomocy!
- Już biegnę!
Nagle przybiegł drugi wilk. Tym razem rzucił się na Golda.
- Gold!
- Kitka!
- Gold! Jeszcze jakiś orzeł się rzuci!
- Co? Nie!
- Co? Czekaj! A..a... Aramis?
Aramis przyleciał i rzucił się na wilka który mnie gryzł.
- Aramis! Jak dobrz....... - Nie zdążyłam powiedzieć, gdyż rzuciło się na nas jeszcze po 5 wilków.
- Aramis! Gold!
- Jest jeszce inny wilk. A raczej wilki.
- Co?
Przybiegli Kari, Melanie, Kazan i Fire.
C.D.N.
- Aramis!

Od Lufi


Obudziłam się w jakiejś jaskini.
- Co się stało, gdzie ja jestem? Ała! - zawyłam,coś mnie bardzo zabolało
- Jesteś w jaskini Wolfa, właśnie opatruje ci ranę na brzuchu. Otwarła się. Znalazłem cię w takim stanie daleko poza terytorium watahy, co ci się stało? - zapytał przestraszony Kazan
- Zamyśliłam się i przez przypadek wpadłam do stawu. I zobaczyłam że jestem poza terytorium watahy. Wtedy coś wbiło mi się w bok i poczułam się dziwnie słaba. Upadłam i ludzie mnie podnieśli a później mną rzucili. A potem spadłam z urwiska, zemdlałam a jak się obudziłam to próbowałam wrócić. Ale ze zmęczenia straciłam przytomność.
- Ach ty zamyślaczku. Uważaj bardziej bo nigdy nie wyzdrowiejesz. - roześmiał się Kazan
- Ja już idę Wolf powiedział że musisz zostać u niego tydzień aż wydobrzejesz.
- To papa do zatygodnia.
- Papa! - zawołałam a później położyłam się wygodnie i od razu zasnęłam.

Od Kiary


Proszek płodności zadziałał, już się nie mogę doczekać szczeniąt. Jestem taka szczęśliwa! Po drodze do jaskini zobaczyłam Angeline z maluchami. Opowiedziałam jej, że spodziewam się potomstwa, na co ona odparła:
-O! Naprawdę tak się cieszę!Gratulacje!
Na co ja:
-Gdzie idziecie? Może mogę wam potowarzyszyć?
Angelina bez zawahania odparła:
-Tak, było by nam bardzo miło, nie maluchy?!
Szczeniaki Angeliny odpowiedziały:
-Tak, tak!
Po niedługim spacerze wróciłam do jaskini i od razu zasnęłam. Byłam tak szczęśliwa jak nigdy w życiu!!! Ciekawe czy Black czuje coś podobnego?

Od Rose

Wyszłam z blue z jaskini. Poszliśmy na spacer. W drodze zapytałąm go:
-Dlaczego cię tak długo nie było? Martwiłąm się!

środa, 22 sierpnia 2012

Od Juki

Gdy tisamon zapytał mnie o moją przeszłość nie wiedziałam co powiedzieć:
-Przed dołaczeniem do watahy błądziłam po śiwecie. Po śmierci moich rodziców uciekłam. Byłam jeszcze szczeniakiem tak samo jak reszta mojego rodzeństwa. Uciekałam co sił w łapach. Dorosłam i zaczęąłm polować. Bałam się, że nie przezyję, ale Moon mnie odnalazła i przyjęła do swojej watahy.
-Aha. A kto zabił twoich rodziców? - zapytał Tisamon
-Nie wiem. Byłam tylko szczeniakiem, ale pamietam twarz jednego z nich. To był... Itachi. Członek Diabelskich Wilków! Teraz już to wiem!
Rozpłakałam się na myśl o moich rodzicach. Tisamon objął mnie i przytulił.
-Kocham Cię. - wyszeptałam
Zrobiła sie już noc

wtorek, 21 sierpnia 2012

Od White


Gdy zmieniłam swój wygląd poszłam do lasu upolować łosia bo zgłodniiałam
Gdy zobaczyłam zdobycz żuciłam się na nią w tym samym momęcie co Ookami wyszło na to że jeleń uciekł ja i Ookami mieliśmy guzy na czole i się śmialiśmy
Nagle odezwałam się.
-Ookami
-tak?
-wiesz podobasz mi się
-ale zbieg okoliczności
-dlaczego?-zapytałam bo to totalnie zbiło mnie z tropu
-ty mi się też bardzo podobasz lecz nie umiałem ci tego wyznać
-To super chodźmy do Moon!
*Ookami dokończ((

Od Keyli

Poszłąm zobaczyć szczeniaki Kassie i Rayna.
-Witaj Kassie! Cześć Rayn! - powiedziałam
-O! Cześć Keyla!
-Słyszałam , że macie szczeniaki.
-Tak. Popatrz.
Kasie odsunęła się i ujrzałam 2 słodkie maluchy.
-Chłopiec to Daren a dziewczynka Tia. - oznajmił Rayn
-Wow! Daren jest bardzo do ciebie podobny Rayn!
-Serio? Hmm... mozliwe...
Wszyscy sie roześmielismy.
-To ja wam juz nie będę przeszkadzać.
Wyszłąm z jaskini. Poszłam do wodopoju i zobaczyłam Atentatora bawiącego się ze swoim towarzyszem.
-Niektórzy na zawsze pozostaja szczeniakami. - pomyslałam
Ze śmiechem podeszłąm do nich.
-No widzę, że bawicie się w najlepsze
1
-Haha! Tak! Bawisz się z nami? - zapytał Atentator
-Jasne. Tylko zawołam Kolca.
-Dobrze.
-Kolec! Kolec!
Po chwili przybiegł Kolec i zaczęliśmy wspólna zabawę. Było wspaniale!
Nagle Atentator zapytał:
-I jak tam szczeniaki Kassie?
-Daren i Tia są śliczne i bardzo podobne do rodziców. Zazdroszczę im. - oznajmiłam
-Ja tez. - odparł Atentator
Bawiliśmy sie jeszcze przez godzinkę, a potem przez las wróciliśmy do jaskiń.

Nowa Para!

Od teraz Vista i Kalahari to para! Gratulacje!

Życzymy szczęścia! - cała wataha ♥

Od Visty


Pobiegliśmy oznajmić moim rodzicom tą wspaniałą wiadomość.
- Mamo ! tato ! Ja i Kalahari jesteśmy parą
- Tak się cieszymy, gratulacje - powiedzieli płacząc ze szczęścia
- Zamieszkamy razem w jaskini, rodzice Kala podarowali nam ją jako prezent.
- To szybciutko idźcie pochwalić się rodzeństwu
- Już biegniemy
Pobiegliśmy najpierw do Travisa.
- Travis! jesteśmy parą
- Tak się ciesze, ja i Kalia tez jesteśmy parą!
- To najszczęśliwszy dzień w naszym życiu - Powiedział Kalahari

Od Blacka


Tak się ucieszyłem jak Kiara powiedziała TAK!
Od razu poszłem z Kiarą do Moon zapytać czy mozemy mieć szczeniaki
-Alesz oczywiście jak wam mówiłam przed wojna że będziecie mogli mieć szczeniaki po wojnie a wiec jasne
-Super dzięki moon-odrzekła Kiara
Poszlismy do Wolfa zapytać o proszek płodności
-Wiesz Black skończył mi się
-Co?
-Zartuje prosze Kiara wetrzyj sobie
-Ufff
Kiedy Kiara wtarła sobie proszek Wolf powiedział
Kiara urodzi za 3 dni będą 2 szczeniaki
-Fajnie-odrzekłem
(Kiara dokończ)

Od Blacka


Tak się ucieszyłem jak Kiara powiedziała TAK!
Od razu poszłem z Kiarą do Moon zapytać czy mozemy mieć szczeniaki
-Alesz oczywiście jak wam mówiłam przed wojna że będziecie mogli mieć szczeniaki po wojnie a wiec jasne
-Super dzięki moon-odrzekła Kiara
Poszlismy do Wolfa zapytać o proszek płodności
-Wiesz Black skończył mi się
-Co?
-Zartuje prosze Kiara wetrzyj sobie
-Ufff
Kiedy Kiara wtarła sobie proszek Wolf powiedział
Kiara urodzi za 3 dni będą 2 szczeniaki
-Fajnie-odrzekłem
(Kiara dokończ)

Od White


Gdy wróciłam Od Juki przyszła do mnie Shina
-hej White
-Siemka Shina
-Wiesz tak sobie pomyślałam
-Tak?
-Że może spodobał by cii się Beliar
-No jest nawet Ładny
-No to może ty się zastanów co nad nim a ja może się zajme bo spodobał mi się Swiz
-Ale Swizz to samica:O
-Wiem żartuje
-No to mam nadzieje
-Ja lece narka
Gdy Shina wyszła pomyślałam sobie że Beliar jest nawet ładny
wtedy poczułam że słabne
obudziłam się za pare minut stała przy mnie Moon
-Witaj White
-Co się stało Moon?
-Wiesz zmieniło się w tobie wszystko Moce wygląd i tak dalej
Gdy poszłam do Lustra wyglądałam tak

Imie-White
Wiek-8 lat
Płeć-ona
stanowisko-Szamanka
Moce-Gdy zawyje potrafi wywołać trzęsienie ziemi
Charakter-Zmienny
Partner:szuka
Rodzina-Brat Water i Black siostry Luna i Shina
Opiekun-$uzi

Od Kali


[...]-Wiesz....tak zgadzam się!- rzuciłam się na nigo i sturlaliśmy się ze wzgórza.
Byłam zadowolona Travis był wspaniałym wilkiem! Nie miał żadnych wad. W końcu ja też znalazłam swoją drugą połówkę. Kiedy byliśmy u podnóża górki wstałam i pobiegłam szybko do wodospadu. Travis pobiegł za mną. Zostawiłam róże przed wodospadem i zanurkowałam. Travis pochylił się na demną, a ja wciągnełam go pod wodę. Było przecudownie! Wyszliśmy na brzeg żeby się ogrzać.
-Chodź! Ogłosimy to watasze. -wstałam i radośnie zaproponowałam

<Travis zakończ>

Od Travisa


- Dobrze - powiedziałem
- Biegnijmy szybko to ogłosić
Dobiegliśmy do jaskini pary alfa. Zapukaliśmy i weszliśmy do środka.
- Moon - krzyknęła z radości Kalia
- Co się stało?- spytała
- Ja i Kali będziemy parą - powiedziałem zadowolony
- Dobrze idę ogłosić to na wielkiej skale
Wszyscy wyszliśmy z jaskini i pobiegliśmy na to miejsce. Moonlight ogłosiła że jesteśmy parą. Wszystkie wilki zawyły. Poszliśmy nad wodopój. Tam stali moi rodzice.
- Gratulujemy, śliczna z was para - powiedzieli
- Dziękujemy
- Water pozwolił na nowa jaskinię, to jest prezent dla was
- O, naprawdę dziękujemy
Poszliśmy obejrzeć nową jaskinie była przepiękna

Nowa Para

Od teraz Kitka i Gold to para! Gratulacje!  ♥

Od Golda


Gdy obejrzałem watahę chciałem krzyknąć "Tu jest pięknie!" ale coś mi przerwało.
Kilka metrów przede mną przeszła piękna wilczyca.
- Jaka ładna.... - pomyślałem
- Witaj. Jesteś nowy? - zapytała
- Tak..... . Jak masz na imię?
- Kitka. A ty?
- Gold....... wiesz co?
- Co......?
- Jesteś ładną wilczycą....
- Ty też jesteś ładnym wilkiem.
Od razu się zakochałem.
- Chodź! Zobaczysz watahę.
- No... ok!
Poszliśmy do wodospadu. Kitka wrzuciła mnie do wodospadu. Zaśmiała się i sama wskoczyła. Biegaliśmy w wodzie, bo był grunt pod łapami.
- To może teraz do lasu? - zapytała
Poszliśmy do lasu. Turlaliśmy się po górce.
- To teraz mam wyjątkowe miejsce. - powiedziała
- To idziemy!
Zabrała mnie do miejsca zakochanych.
- Gold... . Chcesz być moim partnerem?
- .....  Tak.......
I Kitka polizała mnie po uchu.

Gold

Imię: Gold
Płeć: Wilk
Stanowisko: Szpieg
Moce: Dobry węch i szybki bieg
Charakter: Miły i Spokojny
Towarzysz: Rex
Partner: Kitka
Rodzina: Nic o niej nie wie.
Opiekun: Domi648

Zmiana wyglądu

Wolf zmienił swój wygląd. Teraz wygląda tak:

Od Kalahariego

Mijały dni. Świetnie sie bawiłem z Vistą i jej rodzen\ństwem. Aż w końcu miną tydzień. Razem z Vistą udaliśmy sie do moich rodziców.
-Mamo, tato. My musimy wam coś powiedzieć. - oznajmiłem
-Co takiego?
-Ja i Vista chcemy być parą!
Objąłem Vistę skrzydłem.
-Tak, to prawda. - potwierdziła Vista
-To świetnie! Gratulacje! - powiedziała moja mama
-Dziękujemy!
Wybiegliśmy szczęśliwi z jaskinii pobiegliśmy to powiedzieć rodzicom Visty.
<Visto dokończ>

Od Wolfa

Byłem tak zrospaczony kiedy Sayona odeszła z watahy. Kochałem ją. Przez cały tydzien nie wychodziłem z jaskini. Duzo wilków przychodziło mnie pocieszać.
-Gdzie ja teraz znajdę partnerkę? - myślałem
Po tygodniu wyszedłem załamany z jaskini. Poszedłem nad wodospad.

Od Travisa


Rankiem poszedłem nad wodopój. Ujrzałem tam piękną wilczycę. Bardzo mi się podobała. Była piękna.
- Cześć Kalia
- O, hej
- Ładna jest dziś pogoda
- Masz rację
- Ładna jesteś wiesz..?
- Dziękuję, może się przejdziemy
- Tttaaa to znaczy tak - serce waliło mi jak oszalałe, wiedziałem że to ta jedyna. Nigdy wcześniej tak wspaniale się nie czułem.
Poszliśmy na spacer. Chodziliśmy tak dość długo. Mijaliśmy wodospad, aż dotarliśmy do miejsca zakochanych. Tam usiedliśmy przy pięknym drzewie podziwiając niezwykły zachód słońca. Wtedy byłem najszczęśliwszym wilkiem na świecie. Kalia była piękna.
- Zaczekasz chwilkę? - spytałem
- Dobrze
Poszedłem za drzewa i krzaki. Wróciłem niosąc w pysku czerwoną różę. Położyłem ją przed Kalię. Spojrzałem się w jej złote oczy. Patrząc się na nią spytałem się :
- Droga Kalio, czy zechciała byś być moją partnerką ?

[ Kalia dokończ]

Od Euphorii


Pewnego dnia idąc ścieżką w lesie zobaczyłam pewnego znajomego wilka, stał tyłem do mnie.Nie poznawałam go... Gdy się obrócił poczułam coś czego jeszcze nigdy nie czułam, to było takie ciepło od środka, takie coś nie do opisania. Czułam się być w nim zakochana, ale to nie mogło mieć miejsca, ja nie mogłam zakochać się właśnie W TYM wilku. A TYM wilkiem był ....

<C.D.N.>

UWAGA!

Pearl i Sayona odchodzą  z watahy!

Od Atentatora


Szliśmy zobaczyć szczeniaczki. Po drodze przepychaliśmy się dla zabawy.
-"Ona naprawdę jest tą jedyną!"-pomyślałem- "Jestam ciekaw jak zaraguję moja siostra jak mnie zauważy."
Dalszą drogę przeszliśmy już spokojnie. Staneliśmy przed jaskinią.
-Keyla możesz iść. Ja już pójdę. Jak Kessie odpocznie przyjdę. Do zobaczenia.- Ucałowałem Keyle i poszedłem do swej jaskini.

<Keyla dokończ>

Od Kazana

Zgubiłem Lufi. Zacząłem ją szukać. Po wielu godzinach złapałem jej trop. Biegłem Ile miałem sił. Znalazłem ją wycięczoną. Zaciągnąłem ją do Wolfa zostawiłem ją tam. Wolf kazał jej zostać przez tydzień w jaskini musi wyzdrowieć

Od Kiary


Zostałam bardzo zaskoczona pytaniem Blacka, odpowiedź była oczywista, więc szybko odpowiedziałam:
-Tak! Oczywiście!
Na co Black odpowiedział:
-Kiara, tak się cieszę! Już nie mogę się doczekać wychowywania młodych!
-Chodźmy spytać o zgodę Moon, to ważne.
I natychmiast pobiegliśmy do jej jaskini.

<Black dokończ>

Od Ookamiego


Rankiem postanowiłem pójść nad wodopój. Udałem się do niego i się napiłem. Przyszedł Lucky, był zamyślony. Spojrzał się na mnie i spytał się :
- Wujku, widziałeś kiedyś ludzi?
- Tak
- Powiesz jak wyglądali, ja nigdy ich nie widziałem
- Dobrze, ale wiedz że ludzie są źli, unikaj ich
- Dobrze
- Ludzie to istoty na dwóch łapach, mają ubrania zamiast futra
- Są dziwni
- Dla nas , mają czasami takie kije które strzelają, nazywają to bronią
- Skąd tyle wiesz o nich wujku
- Ach byłem szczeniakiem i ...
- I co, powiedz mi proszę
- Dobrze, przecież przed tobą nic się nie ukryje
- Tata też tak mówi
- To tata Ci powiedział ?
- Tak, muszę wiedzieć jak wyglądają to się zemszczę
- Nie! , obiecałeś , chcesz zginąć
- Przepraszam, opowiesz już mi to
- Tak. Byłem małym szczeniakiem, miałem może kilka miesiące. Rodzice nasi zginęli w walce z inną watahą, broniąc nas i terenu. Było nas siedmioro. Ja i inne szczeniaki. Twoja ciocię Kestrel zaniosłem do dziadka. Po przegranej walce uciekliśmy do lasu. Mieliśmy trzymać się razem, ale wszyscy się rozproszyli. Biegłem sam przez ciemny las, ktoś do mnie zaczął strzelać. Myślałem że zginę, gdy nagle ktoś krzyknął i podbiegł do mnie. To był mały chłopiec. Wziął mnie na ręce i zaniósł do swoich rodziców. Opatrzyli mnie i zaopiekowali się mną przez rok. Chłopiec był dobry, ale rodzice bali się o niego że go zagryzę. Pozwolili się mi z nim pożegnać. Wypuścili mnie do lasu. Tam błąkałem się przez tydzień. W trafiłem na watahę. Przyjęli mnie. Jeden z nich nauczył mnie polować. Była to Wataha Diabelskich Wilków. Co dziennie musiałem dla nich polować. Nawet po kilka godzin. Nie miałem czasu odpocząć. Jak powiedziałem że odchodzę rzucili się na mnie. Miałem złamaną łapę i byłem poogryzany. Kulałem przez całą drogę na północ. Znalazłem kolejną watahę, bałem się że to tez wroga wataha. Położyłem się pod drzewem i zasnąłem. Obudziłem się i byłem w jakiejś jaskini. Obok mnie stały dwa wilki.
- Jak się czujesz - spytał jeden z nich
- Dobrze, gdzie ja jestem
- W Watasze Mrocznego Cienia - powiedział
- Mogę do was dołączyć?
- Przykro nam, nie możesz jutro będzie wojna i nie dasz rady walczyć
- Szkoda, dziękuje za ratunek
Łapę miałem już wyleczoną i rany już się goiły. Postanowiłem iść na przód. Po drodze mijałem grupy ludzi. Gdy mnie ujrzeli od razu uciekali.
- Dlaczego wujku? - spytał się Lucky
- Niektórzy ludzie boja się wilków, a inni strzelają do nich
- Opowiesz mi co było dalej?
- Na dzisiaj już koniec, jak chcesz to przyjdź do mojej jaskini jutro ok?
- Dobrze, pomożesz mi upolować śniadanie, chce zrobić tacie niespodziankę
- To chodźmy, póki nie wstaną wszyscy
Poszliśmy do lasu poszukać i upolować śniadanie. Wróciliśmy z dwoma dzikami i czwórką saren.

Od Blue


Minął już tydzień od tego wydarzenia. Nareszcie mogę wrócić do domu. Wstałem i trochę pochodziłem aby rozprostować kości.
- Beliar, bardzo Ci jestem wdzięczny za uratowanie życia
- Dla kumpli wszystko
Opuściłem jaskinię Beliara. Pobiegłem wprost do mojej jaskini. Wszedłem do środka i ujrzałem czwórkę pięknych, dużych wilków. Pomyślałem że to nasze szczeniaki tak wydoroślały.
- Cześć wam - powiedziałem podchodząc do nich
- Tata !! - krzyknęły i rzuciły się na mnie z radości
- Jacy wy już jesteście duzi
- Gdzie byłeś ?
- Miałem ważną sprawę
- Dobrze że wróciłeś tato, szukałam Cię - powiadziała Swizz
- Nie potrzebnie
- Daspera też nie było kilka dni... Jak się spytałam to nie chciał mi powiedzić nic więcej tylko pocieszał mnie że nic się nie stało
- To prawda nic się nie wydarzyło ciekawego
- Dobrze tatusiu, idziemy nad wodopój a póżniej z Kalem nad wodospad - poinformowała Vista
- Dobrze bawcie się dobrze
W jaskini został tylko Lucky. Podszedł do mnie i usiadł. Byłem zmęczony, więc też usiadłem. Patrzyłem się na niego przez chwilę. W końcu przemówiłem.
- Lucky nie idziesz się bawić z rodzeństwem i przyjaciółmi
- Nie mam ochoty, tato?
- Tak?
- Dlaczego nie powiedziałeś im co się stało w tamtym tygodniu?
- Ja.... A ty właściwie skąd wiesz?
- Mogę czytać w myślach
- Aha, no tak zapomniałem
- Opowiesz mi o tym?
- Chyba nie mam wyboru - westchnąłem
Zaczęłem opowiadać całą historię od początku. Gdy skończyłem poprosiłem aby Lucky wybrał się ze mną na polowanie. Poszliśmy do lasu. Zapadał zmrok. Wróciliśmy z dwoma jeleniami i trzema sarnami. Weszliśmy do jaskini, położyliszmy zdobycz na ziemi. Przyszła Rose z dziećmi i Kalaharim.
- Zostaniesz u nas na kolacji ? - spytałem się
- Chętnie - odrzekł Kalahari
Zasiedliśmy właśnie do kolacji. Mieliśmy już zaczynać jeść gdy do jaskini zapukał Ookami.
- Przepraszam za zakłucanie kolacji, Blue możesz do mnie podejść? - zapytał
- Jasne, jedzcie zaraz przyjdę
- Masz - powiedział wręczając mi to gorzkie lekarstwo - Wolf kazał mi to przynieść, masz zażywać go trzy dni rano i wieczorem
- Dobrze, dzięki braciszku, zostaniesz na kolacji?
- Nie dziękuję może innym razem. Muszę już iść, dobranoc ! - powiedział odchodząc we mgle
- Dobranoc !
Wróciłem do jaskini. Dokończyliśmy kolację i poszliśmy spać. Jutro miałem przyjść do Wolfa na wizytę kontrolną.

Od Arii


szłam tak przez nasze tereny gdy nagle zobaczyłam mojego partnera leżącego na ziemi.
Podbiegłam i zobaczyłam że tornado jest cały poraniony.
Krzyczałam:Pomocy!!!!!!!!!!!!!!!
ale nikt mnie nie słyszał.
nagle zobaczyłam dwa biegnące wilki w stronę góry śmierci.
wiedziałam że to one zaatakowały Tornada.
nagle podbiegła do mnie moonlight ze stadem i..............

moonlight dokończ

Od Ice


Wyszedłem z naszej jaskini, było jeszcze wcześnie. Usiadłem w miejscu zakochanych... Nie było przy mnie Desty. Pomyślałem "Ach...! Posiadanie szczeniąt to wielkie poświęcenie..." Nie mieliśmy dla siebie czasu. Kochałem ją... "Wiem! Mam pomysł!". Pobiegłem do Fire. Poprosiłem go o popilnowanie szczeniąt. Nic nie powiedziałem. Zabrałem ją do pięknego miejsca...
-Wiesz co?-Zapytała.
-Nie.
-Bardzo cię kocham-I polizała mnie w nos! Skoczyłem na nią. Sturlaliśmy
się na sam duł... machnąłem głową w celu z rzucenia gałęzi. Leżałem na niej, wstaliśmy i siedzieliśmy tak przez chwile... Było nam cudownie!

Mia

Imię :Mia
Wiek :3 lata
Płeć :Samica
Stanowisko :Szpieg
Moce :Moc oddechu
Charakter :Miła,spokojna,cicha, czasem zamknięta w sobie,samotna
Partner :szuka
Rodzina :Kuzynka Kassie
Opiekun :wiolu$i

Od Watera


Przechadałem się po dziedzincu zastanawiając się co robi Moon gdy nagle zobaczyłem cos dziwnego.
To coś podleciało do mnie i nagle zaczeło dziobać
-To orzeł-wykrzyknąłem
Nagle poczułem ból to znowy orzeł mnie dziabną a ja nie uniknąłem tego więc zapytałem się go
kim jesteś?
-Nie powiem ci wilki zabiłą mą rodzine to były wilki z watahy diabelskich wilków!
-Alle one nie żyją!
Nagle orzeł przestał dziobać
-Jakto co się z nimi stało?
-Zabiliśmy ich walczyli z nami a my wygraliśmy
-Ooo no to przepraszam
-Nic nie szkodzi ale mam prośbe do cb
-Jaką
-Zostaniesz moim towarzyszem?
-No pewnie dla kumpla wszystko
Imie-Hidgo
-Rodzaj-Orzeł
Wilk-Water

Od Salomona


Pewnego deszczowego dnia wyszedłem na spacer.
Idąc tak spotkałem biegnącego Szata.
-Gdzie tak pędzisz- zapytałem
-Szybko wracaj niema na to czasu żebym ci to opowiadał- odpowiedział zasapany
Biegliśmy ile sił w łapach.
Aż dotarliśmy do jeziora.
Tam Szat zwolnił.
- Co tam się stało- zapytałem
-Las...las się pali!!!
-Jak to- odpowiedziałem zszokowany
-No tak to-powiedział
-Ale nie ma co się martwić nasze legowisko jest za tą rzeką.
- To dobrze.
-Wracajmy- odpowiedział Szat
<Dokończ Szat>

Od Fanty


Poszłam do lasu nagle nie wiadomo skąd dookoła mnie zapalił sie ogień.Nie potrafiłam się wydostać zemdlałam obudziłam się w czyjejś jaskini próbowałam się podniesć ale zatrzymał mnie Ookami.
-Bruder powiedział że powinnaś leżeć.
-Dziękuję.
-Za co?
-Uratowałeś mi zycie.
-Eee tam.
<Ookami dokończ>

Od Ami


Później powiedział żebym się poczęstowała tym co upolował.
-Z wielką radością powiedziałam TAK!
-Araragrrrrr ale pyszne co nie - powiedział.
-Tak i to bardzo kiedyś muszę też tak upolwać coś prawda.
-Jasne, jasne- powiedział.
-Ej! Naprawde musze.
-No dobra.
-Co robimy?
-Idziemy spać ale najpierw muszę cie umyć tak Ami szybciutko no choć- powiedziała Moonlight.
-Tak mamo.
Cześ Salomon . A może z nami pójdziesz co?
-Jeśli mogę jasne.
- No to choć z nami.
I tak poszliśmy do legowiska.

Od Fanty


Szłam nad wodospad.Nagle zobaczyłam takiego ślicznego motylka że nie umiałam się mu oprzeć.Nagle przypomniałam sobie że można miec towarzysza wzięłam go i poszłam do Moon.
-Świetnie a jak ma na imię?
-To jest samiczka więc Princess.
-Dobrze.

Od Ibizy


Szłam lasem i myślałam jakiego towarzysza sobie wybrać."Może jakiegoś spotkam po drodze"-pomyslałam.
Wiedziałam ze powinien potrafić polować.I powinien być przystosowany do lasu.W końcu ja sama spędzam tu dużo czasu.Zobaczyłam moją siostrę Fantę.
-Hej Ibiza co robisz?
-Szukam dla siebie towarzysza to nie jest łatwy wybór.
-Och ja też nie umiem sobie wybrać towarzysza.Według mnie mój towarzysz powinien być wyjątkowy.
-Mój musi byc przystosowany do lasu.W końcu wiesz ile czasu tu spędzam ćwicząc swoja moc.
-Taak wiem a wiesz jak nazywa sie ta moc która ujawniła się we mnie na wojnie?No wiesz zaczęłam się unosić w powietrze i świecic moja przeciwniczka też sie uniosła i zaczęła dusić i umarła.
-Nie zappytaj się Kassie ja juz muszę lecieć.
-Ok
Poszłam w głąb lasu.Nagle wyłonił się z koron drzew piękny orzeł.Wiem to orzeł to jest mój towarzysz.Usiadł mi na plecach tak sam z siebie.
-Nazwę cię Białas nie wiem czemu ale mi do ciebie pasuje.
Poszłam do Moonlight z tym wszystkim
-Świetnie piękny z niego ptak jak ma na imie?
-Białas
-Dobrze to już idź.
Poszłam do jaskini.

Od Tisamona


Następnego dnia postanowiłem zapolować. Długo szukałem odpowiedniej ofiary, przeczesując las w poszukiwaniu prawdziwego wyzwania.
Gdy okrążałem olbrzymiego jelenia, usłyszałem dobrze znany mi szelest. Juka.
-Nie przeszkadzam?
-Jasne, że nie. Chodź, przejdziemy się
Mineliśmy Wodopój i Wodospad. Pogoda dopisywała-słońce aż raziło w oczy. Po drodze rozmawialiśmy, śmieliśmy się.
Nim się obejrzałem, było już późne popołudnie. Zatrzymaliśmy się przy Miejscu Zakochanych, by obejrzeć zachód słońca.
-Juka, co robiłaś zanim dołączyłaś do watahy?-zapytałem

Abigail


Imię : Abigail
Wiek : 2 lata
Płeć : samica
Stanowisko :nauczycielka szczeniąt
Moce : ustawia konstelacje gwiazd , chodzi po chmurach ,przewiduje pogodę
Charakter : koleżeńska , stanowcza , wygadana , odważna , cierpliwa
Towarzysz: Katie
Partner : szuka , lecz podoba jej się Lucky
Rodzina : zginęła
Opiekun : truskaweczka345

sobota, 18 sierpnia 2012

Od Kitki


Rano wyszłam z nory. Spotkałam Brudera.
- Cześć Kitka
- Cześć Bruder. Idę do lasu. Tak tam cicho.
- Ok.
Po drodze spotkałam Vistę.
- Cześć Vista. Idę do lasu. Idziesz ze mną?
- Nie... . Masz już towarzysza?
- Nie
- Szkoda. Ja i Sky świetnie się dogadujemy.
- Nie wiem co wybrać. Motyl, żaba lub wiewiórka.... a może orzeł..... . Nie wiem.
- Ja już idę.
- Ok. Ja też.
Doszłam do lasu. Nagle coś zaczeło skakać po drzewach. Warknęłam.
- Co robisz?
- Ibiza? Jak się cieszę że Cię widzę. Coś tu szeleści na tym drzewie.
- To wiewiórka. Zobacz jaka słodka.
- Wiewiórka? Wiewiórka może być towarzyszem?
- Tak.
- Ibiza! Właśnie znalazłam towarzysza!
- Super! Jak ją nazwiesz?
- Jest ruda. Dlatego Rudzia.
- To super. Idź pokaż ją Moonlight.
- Dobrze.
Biegłam do Monnlight bardzo szybko.
- Witaj Kitka.
- Znalazłam towarzysza.
- Super. Jak ma na imię?
- Rudzia. W skrócie Ruda.
- Ładne imię.
- Idę do swojej nory. Rudzia jest zmęczona
Wieczorem dotarłam do nory.
- Kitka. Gdzie ty byłaś? Cały dzień Cię nie było w norze.
- Wiem Bruder. Znalazłam towarzysza. Wiewiórkę.
- Jak ma na imię?
- Rudzia. W skrócie Ruda.
Następnego ranka poślizgnęłam się na błocie.
- Auć! - krzyknęłam
- Kitka? To ja. Luna. Poślizgnęłaś się.
- Tak.... . Skąd ty to wiesz?
- Umiem przewidywać w przyszłości.
- No tak. Strasznie boli mnie lewa przednia łapa..  Znasz kogoś kto mógł by mi pomóc?
- Zapytaj Wolfa. Właśnie tu przechodzi.
Podeszłam do Wolfa
- Wolf. Pomożesz mi? Strasznie boli mnie przednia lewa łapa....

<Wolf dokończ>

Nowa Para

Od teraz Keyla i Atentator to para! Gratulacje!

Życzymy szczęścia! - cała wataha ♥

Od Swizz


Nasz tata długo nie wraca. Poszukam go, pobiegłam nad wodospad. Tam był jakiś wilk. Podeszłam bliżej. To był Dżasper. Chciałam się go spytać czy nie widział go.
- Hej
- O cześć, jak tam
- Dobrze, widziałeś mojego tatę - to znaczy Blue
- Ja... Tak niedługo wróci zobaczysz - widziałam w jego oczach że kłamie
- Aha, tak się o niego martwimy, mama nic nie chce powiedzieć
- Wróci, chcesz się przejść i pogadać ?
- Chętnie
[ Dżasper dokończ ]

Od Keyli

-Zgadnij kto to. - powiedział znajmy głos
-Hmm... pomyslmy. Kyo ma taki głęboki głos? Atentator!
-Tak!
Mój partner odsłonił mi oczy i przytulił mnie, a ja wrzuciłam go do wody i sama tez wskoczyłam. Chlapalismy się.
-Haha! Nie w oczy! - świetnie sie bawiłam
Po wyjściu z wody połozyliśmy sie razem na skale, żeby się wysuszyć. L:iznęłam Atentatora w ucho,a on połozył swój pysk przy moim. Było wspaniale. Po jakimś czasie do wodopoju przyszedł Wolf.
-Cześć Wolf! - powiedziałam nadal leżać z Atentatorem na skale
-Witajcie! Właśnie wracam od Kassie. Już urodziła.
-To wspaniale. - powiedział Atentator
Zeszliśmy ze skały, ale nadal trzymaliśmy sie blisko siebie.

<Atentator dokończ>

Od Rayna

-Jakie sliczne! - wykrzyknąłem gdy ujrzałem nasze piekne szczeniaki
-Tak, to prawda. Są wyjatkowo urocze. - odparł Wolf i wyszedł z jaskini
Położyłem sie przy Kassie i naszych szczeniakach. Było mi tak dobrze, że usnąłem.

Od Atentatora


Gdy poszedłem do swojej jaskini nie mogłem zasnąć. Byłem tak podekscytowany.
-"Wspaniale! Keyla jest moją partnerka!"
Nie spałem chyba przez pół nocy. Ale w końcu zmorzył mnie sen dałem za wygraną i usnąłem.Spałem dość długo bo jak się obudziłem to było popołudnie. Pędem ruszyłem do jaskini Keyli ale jaj tam nie znalazłem. Ruszyłem w stronę wodopoju i tam ją znalazłem. Zasłoniłem jej łapami oczy i zapytałem:
-Zgadnij kto?

<Keyla dokończ>

Od Kassie


Po chwili przyszedł na świat piękny szczeniak.Nazwaliśmy go Daren


Imię Daren
Wiek :Pare godzin
Płeć :Samiec
Stanowisko :za młody
Moce :Moc oddechu
Charakter :Miły,szalony, w mgnieniu oka potrafi uwieść samice.
Towarzysz:narazie brak
Partner :za młody
Rodzina :Mama Kassie, tata Rayn
Opiekun :wiolu$i
Kilka minut później urodziła się samiczka.


Imię :Tia
Wiek :Pare godzin
Płeć :Samica
Stanowisko :za młoda
Moce :Moc oddechu
Charakter :Miła,spokojna.
Towarzysz:narazie brak
Partner :za młoda
Rodzina :Mama Kassie, Tata Rayn
Opiekun: wiolu$i
Oboje byliśmy z nich bardzo szczęśliwi.
<Rayn dokończ>

Od Salomona


Pewnego dnia kiedy polowałem spotkałem małą wilczyce.
-Jak się nazywasz- zapytałem
-Zapytała bym ciebie o to samo- odpowiedziała
-Ja nazywam się Salomon
-Aha a ja Ami
-Jesteś mała ile masz lat- zapytałem ciekawie
-Nie mam nawet roku,mam 3 miesiące- powiedziała
- Wybieram się na polowanie wyruszysz ze mną i obejrzysz jak poluje?
-Oczywiście- odpowiedziała ucieszonym głosem Ami
Wyruszyliśmy więc w drogę.
Tropiliśmy zwierząt.Aż natknęliśmy się na sarnę.
Kazałem Ami być cicho.
Zagoniłem ją w pułapkę i skoczyłem na nią.
Chwilę potem była zabita.
-Jejku dobry jesteś- odpowiedziała z zachwytem Ami
-Wiem- przytaknąłem
-Ja też tak będę robiła!- krzyknęła głośno
-Pewnie tak
Tak właśnie upolowałem sarnę.
<Dokończ Ami>

Od Blue


Beliar wszedł do jaskini z jeleniem. Położył go blisko mnie. Przeciągnął się i powiedział :
- I jak się czujesz ?
- Dobrze, ponoć byłem nieprzytomny 3 dni
- Tak, od razu jak przybiegłem Wolf zajął się tobą
- A Dżasper dobiegł ?
- Tak, był pół godziny przed nami. On pobiegł zawiadomić Wolfa o nas. Straciłeś przytomność myśliwi w tym czasie wypuścili psy. Biegłem przez krzaki, trochę się okaleczyliśmy. Później byliśmy już w naszej watasze, przepłynęliśmy rzekę. Nad wodospadem był Water, Ryan, Snow, Tisamon i Szat , to oni przepędzili te psy. Położyłem Cię w jaskini Wolfa. Kazał opuścić jaskinię. Słyszałem tylko jak wyłeś przez sen. Gdy Wolf skończył zanieśliśmy Cie do mojej jaskini.
- Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś, zrobiliście
- Masz - powiedział wręczając mi fiolkę
- Co to ?
- Musisz to brać przez tydzień, to lek
- thhhuuuuu - wyplułem go - Jaki gorzki i słony
- Musi być, żeby działał
- Za ile mogę już iść do rodziny i polować ?
- Za tydzień , a polować za półtora tygodnia
- Co ?, co powiem Rose ?!
- Water już z nią rozmawiał
- Dobrze, dzięki
Jak będę się mógł ruszać, to wszystkim podziękuję. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć Rose i dzieci. Ciekawe jak wyglądają...

Od Rayna

-Już? Pobiegnę po Wolfa!
Biegłęm co sił w łapach. dobiegłam do jaskini Wolfa. Nie było go. Szukałem go. Znalazłem go przy wodopoju.
-Wolf! Szybko! Kassie rodzi!
Pobiegliśmy do naszej jaskini. Wolf wziął po drodze klika lekarstw. dotarliśmy tam w kilka chwil.
-Spokojnie Kassie. wszystko będzie dobrze. - powiedziałam

<Kassie dokończ>

Od Kassie


-Tak wiem aż 2  ale mam pytanie czy nie jesteś trochę no wiesz zdenerwowany?
-Jedyny jaki jestem to szczęśliwy i ciekawy
-No już dobrze a teraz może zapolujemy ?
-Żartujesz? Ty siedzisz w jaskini i na mnie czekasz.
-Ale ... no dobrze
-Niedługo wróce- powiedział i odszedł. siedziałam w ciszy aż nagłe coś kopnęlo w brzuchu. To pewnie szczeniaki- pomyślalam al potem zaczęłam mieć skurcze.Strasznie mnie to bolało.Zawyłam do Rayna.
-On mnie chyba nie usłyszał- pomyślałam.I wtedy chyba już się zaczęło.Chyba rodziłam ale dopiero wtedy Rayan przybiegł.
<Ran dokończ>

UWAGA!!!

Savannah zostałą wygnana z naszej watahy, z powodu braku aktywności w naszej watasze.

PS Muszę pochwalić Keylę, Atentatora, Salomona, Tisamona i White za dużą aktywność. :)

Od Keyli

Obudziłąm sie w jaskini Wolfa.
-Co sie stało? - zapytałam leżąc
-Upadłaś i zemdlałąś w lesie. Na szczęście byłem blisko i przyniosłem cie tutaj. - wyjaśnił Atentator
-Naprawdę? Dziekuję... Ała!
Bardzo bolała mnie łapa
-Złamałąś ją. - powiedział Wolf
Spojżałam w śliczne oczy mojego wybawiciela, a potem na wielkie białe kły. Z łatwością rozszarpałby takiego wilka jak ja.
-Jest śliczny. - pomyślałam
Nagle do jaskini wbiegł Kolec (mój towarzysz)
-Keylo! Słyszałęm, że złamałaś łapę! - powiedział piskliwym głosikiem
-nic mi nie jest.
Tiny (towarzyszka Wolfa) przyłozyła do mojego brzucha cos dziwnego.
-To pomoże nam sprawdzić, czy nic więcej ci sie nie stało - powiedziała
Wolf zrobił cos z moją łapą, że już po chwili była jak nowa.
Zrobiło sie już ciemno więc postanowiłam wrócić do mojej jaskini. Jeszcze trochę kuśtykałam więc Atentator pomógł mi iść. Kiedy dotarliśmy do mojej jaskini oznajmiłam:
-Mhm... a więc. Tak, szukam partnera, ale jestem dość wymagająca i krytyczna. Mój partner musi być czuły, mądry i silny. I chciałąbym ci powiedzieć, że ja juz mam partnera.
-Kogo? niedowierzał
-Jest silny, przystojny, opiekuńczy i miły. Już sie z nim całowałam.
-Chodzi o Rayna. Tak? - zasmucił się
-Nie! Chodzi o ... ciebie! - wykrzyknęłąm z radością
-Oh... więcej nie rób mi takich żartów.
-Dobrze. Dobranoc. - powiedziałam i przytuliłam go
-Dobranoc. - odrzekł i odszedł

<Atentator dokończ>

Od Szata

Kiedy usłyszłem, że Salomon widział ludzi musiałem go zapytać:
-Jak oni wygladali?
-Hmmm... Chodzili na 2 łąpach, mieli na sobie dziwne szmatki - opowiadał Salomon - Jeden z nich nie miał wogóle włosów, a inny miał ich bardzo duzo!
-Łał - nagle coś zauważyłęm - Zobacz tam! - wskazałem na wielki stado łosi.
-Zapolujemy? - zapytał Salomon
-No jasne!
<Salomon dokończ>